FAWA.pl

Ostatni post z poprzedniej strony:

Jadwinia <3
Jeszcze przez 2 tygodnie moja. Niunia-Jadziunia. Chyba niechcący troszkę za bardzo odkarmiłem, bo wygląda miejscami co najmniej jak świnka morska. Ale przecież niedawanie takim małym zwierzątkom kluski i kukurydzy, to bestialstwo, zważywszy, jak ciężko pracują nocami w kołowrotku i że jest już zimno!

as400, to wasza 1 wystawa ?
jeśli tak to przed wejściem na ring jest dobrze czasem zmęczyć ciut towarzystwo ,zwłaszcza takie energiczne
psiutki cudne

-- 13 paź 2014, o 17:39 --

robertwawa, śliczny jest i wcale nie widać że "staruszek "

A ja mam psiaka mieszankę pekińczyka z nie wiem czym ale jest wspaniały i już wytrzymuje ze mną 12 lat

aska00 pisze:A ja mam psiaka mieszankę pekińczyka

Napisać wszystko można !!!
Pochwal się, pokaż fotkę !!!

A to mój Spadek, podobno ma 3 lata a jest ze mną od 1,5 miesiąca

Ale ładny! Zdecydowanie ładniejszy od Ciebie.
Chociaż jakieś podobieństwo jest. Szczególnie uszki.

Bardzo ładny piesek. Naprawdę.

Ładny, bo ma luźne fafle i spojrzenie rottweilera.

Spadek śliczny.
A to Zuzia i Faro. Szaleństwo mojego męża...

saintpaulia pisze:A to Zuzia i Faro. Szaleństwo mojego męża...

Who is who?

Zuzię już przedstawiałam, podobnie jak resztę naszej wielkiej foootrzastej rodziny.
Faro to to małe - 3 msc. szczeniak.

Potrafisz wymienić z pamięci wsziskie swoje zwierzątka, Sępolio?

saintpaulia pisze:3 msc. szczeniak.

Małe zwierzęta i małe dzieci mają w sobie jakiś nieodgadniony czar. Szkoda, że tego stanu nie można zachować na dłużej...

Dein - oczywiście. Jaki w tym problem?

Lech-u - ja zdecydowanie wolę dojrzałe i stateczne zwierzątka. Za stara już jestem na takie wiecznie narwane maluchy z milionem nie-najrozsądniejszych pomysłów w główce.

Ja z resztą bardziej jestem w kocim "obozie", szczeniaki to dla mnie szaleństwo.

A czy dzieci mają w sobie jakiś czar, to już nie mnie osądzać.

saintpaulia pisze:Dein - oczywiście. Jaki w tym problem?

I bez zastanowienia od najstarszego do najmłodszego albo wg alfabetu???

Od najstarszego do najmłodszego. alfabetycznie mogłabym się zaplątać
z tym, że ptaków w większości nie nazywam i staram się nie przywiązywać inaczej ciężko o postępy hodowlane.

A ile masz zwierzaków (oprócz rybek)?

3 amadyny wspaniałe
9 mewek japońskich
28 zeberek - z tym, że to jest przed selekcją ptaków do dalszej hodowli
2 kanarki mianiatury hiszpańskie
5 kanarków garbusów japońskich

Co do kotów i psów nie lubię określenia "masz". To członkowie rodziny.
Suńki, które są bardziej pod opieką Maksa niż moją:
Zuzia i Ghana.I od niedawna pies: Faro.
Kocice, moje oczka w głowie.
Brawurka, Gaja, Primka i Neska.
Oraz dwoje tymczasów, którzy wrócili z adopcji: Wiki i Lolek, którym szukamy tym razem opiekunów zdecydowanych kochać je do końca ich zycia.

Moje sierściuchy:
kocur Mruczek - Mruczysław Wspaniały


kotka Mała zwana Burczysławą


kocurek Kajtek z Palucha, miał 6 tyg jak go zabrałam z Palucha, miał być całkiem głuchy ale słyszy


karton to ulubiona kocia zabawka - Mruczek z Kajtkiem


Po początkowym fukaniu Mała zaakceptowała Kajtka


Rodzinnie


aktualnie odchudzam Mruczka, dodatkowo jest na karmie weterynaryjnej z uwagi na problemy z ukł. pokarmowym

saintpaulia, jak wyglada koegzystencja kotów z ptakami?

Nie ma takowej. Ptaki mają swój pokój, gdzie wstęp mają tylko ludzi i psy. Oraz czasem Primka na rękach opiekuna, bo ona uwielbia wtulać się w nas, mruczeć i ślinić do "obiadków" za kratkami.

U mnie Mruczek umie otwierać drzwi więc odpada

U nas otwieranie drzwi też nie stanowiło problemu. Ale jestesmy sprytniejsi nawet od nieprzecietnego kota - zalozylismy zameczek. Kajtek jest cudny. Ładnie się nim opiekuje reszta. Moje dziewczyny jakos nie przejawiają instynktów opiekunczych, kiedy pojawialy się kolejne tymczasy, bardzo ładnie je tolerowały - ale nic więcej.

saintpaulia pisze:3 amadyny wspaniałe
9 mewek japońskich
28 zeberek - z tym, że to jest przed selekcją ptaków do dalszej hodowli
2 kanarki mianiatury hiszpańskie
5 kanarków garbusów japońskich

Co do kotów i psów nie lubię określenia "masz". To członkowie rodziny.
Suńki, które są bardziej pod opieką Maksa niż moją:
Zuzia i Ghana.I od niedawna pies: Faro.
Kocice, moje oczka w głowie.
Brawurka, Gaja, Primka i Neska.
Oraz dwoje tymczasów, którzy wrócili z adopcji: Wiki i Lolek, którym szukamy tym razem opiekunów zdecydowanych kochać je do końca ich zycia.

Niektóre małe ZOO mają mniej podopiecznych

Własnie nie rozumiem traktowania tego w kategoriach zoo. Nasze footrzaki to rodzina. Bliższa mi na pewno niż tesciowie.
Ptaki to w sumie nowo odkryta pasja.
Mutacje barwne zeberek strasznie mnie wciągnęły. Staram się edukować w tym kierunku. Przy tym to ptaki wdzięczne w hodowli i łatwo zapewnić i komfortowe warunki. Co jest przecież bardzo istotne.
Często sobie mysle, ze cos z nami jest nie tak. Moi klienci czesto nie decyduja się na zakup nieco większej mieszanki dla ptaków, bo "nie mają tyle miejsca w mieszkaniu". Tymczasem karmy, dodatki, zioła itp moich ptaków zajmują całą szafkę.

Swoją drogą interesująca jest też różnica perspektyw. Kiedy rozmawiam o wyniku tegorocznych lęgów z hodowcą slyszę "tylko tyle"? A kiedy z moją mamą - "o to aż tyle ptaszków".

saintpaulia pisze:Własnie nie rozumiem traktowania tego w kategoriach zoo

Nie zrozumiałyśmy się.
Nic takiego nie sugerowałam.
Jestem pod wrażeniem Twoich mocy przerobowych.
To masa roboty.
Zwłaszcza, kiedy się zwierzaków nie traktuje po zwierzyńcowemu

Zeberki to moja niespełniona miłość...

Asheko - dzielimy obowiązki przy nich i dzięki temu jest łatwiej. Mamy swoje "palny gry" i rytuały. Dzięki temu wszystko idzie szybko i sprawnie. Jedynie co, to rąk czasem brak do głaskania, bo wszyscy lubią pchać się na raz. Teraz przy małym jest więcej roboty. I oczywiscie wazne, zeby wszyscy byli zdrowi - bo choroba zawsze rujnuje wszystkie "układy". To jedyne co frustruje. Dlatego zawsze dbamy o szczepienia, odrobaczanie, kontrole. I wiesz, tak dobrze znamy ich charaktery i zachowania, że szybko wychwytuje się każdą nieprawidłowosc i mozna zareagowac natychmiast.
Teraz uczymy się małego. Troszkę wydaje się zbyt spokojny jak na szczenie, dlatego pojechal własnie z Maksem na kontrolę, a jutro morfologia. Dzis sie juz radosnie najadl.

To co mnie w nich fascynuje, to chec (wiadomo nie zawsze i nie miedzy wszystkimi) porozumienia się mimo "mówienia obcymi językami". Bardzo chcą się zrozumieć, uczą się swoich zachowan na wzajem. nawet młody wiele sobie duma w tej małej główce, co by tu zrobić, żeby te "smiesne kotecki" chciały dać się zaprzyjaźnić. I jaką cierpliwoscią i zrozumieniem wykazuje się kot z glumanym ogonem .

Zeberki są fascynujące z wielu powodów. Mają mnóstwo ciekawych zachowan, mozna by się im przygladac godzinami. Nie sa tak bystre, jak papugi, ale takie enrgiczne i zabawne, ciekawskie, czasem narwane. I te kolory. Ta różnorodnosc.

Edit: poprawiłam błąd ort.!

saintpaulia pisze:....
Zeberki są fascynujące z wielu powodów. Mają mnustwo ciekawych zachowan, mozna by się im przygladac godzinami. Nie sa tak bystre, jak papugi, ale takie enrgiczne i zabawne, ciekawskie, czasem narwane. I te kolory. Ta różnorodnosc.

wcale nie chciałam tego czytać

No niestety ja jestem ze zwierzyńcem sama więc na mnie spoczywają wszystkie obowiązki. A że też zdrowa nie jestem to czasem bywa ciężko.

Gdybys kiedys zmieniła zdanie, chętnie sprezentuję Ci pierwszą parkę.

Ew. rozważę zawieszenie klatki na ścianie dziękuję

dziś do mojego stadka dołączyła niespodziewanie samiczka gekona lamparciego

Ja innych domowych zwierzaków nie posiadam, ale pokażę Wam coś trochę innego, niedomowego.
Efekt ostatniego polowania: Dzięcioł zielony.

Https://picasaweb.google.com/MaciejFalk ... 4259785858" onclick="window.open(this.href);return false;
Głośniki na opór, ale i tak nie odda, to efektu, który moje uszy chłonęły na żywo a donośny głos niósł się echem dosłownie wszedzie!!!

Niesamowite wspomnienie...