Niby nic trudnego, a jednak od dłuższego już czasu nie daje mi to spokoju.
Rybska kupiłem jeszcze jako młodziaki, jako WF.
W pewnym sklepie, który raz na jakiś czas sprowadza dzikie osobniki.
Tak więc wybór padł akurat na nie, pierwszego dnia wziąłem 2 sztuki żeby od razu nie pchać się w koszty, gdyby coś miało być nie tak.
Po dwóch dniach miałem plan dokupić jeszcze 2, co by nie było problemów z dobraniem się pary.
Niestety... do tego czasu nie została już ani jedna sztuka. Życie. Trzeba cieszyć się tym, co się ma.
Kilka osób może mieć wątpliwości, czy to jest odłów, czy też ktoś mógł mnie zrobić w balona przy sprzedaży.
Otóż 100 % pewności nie mam, ani też nie dostałem żadnego certyfikatu czy kwitka.
Mogę tylko wypowiedzieć się na podstawie obserwacji i ok 2 lat doświadczeń z tym gatunkiem (* z hodowlanym).
Stąd też mam pewne przekonanie, że jednak są one z odłowu (lub jakieś F1, ale wierzę w WF).
Tak wyglądały po około tygodniu aklimatyzacji w docelowym akwarium:
Na początku były bardziej zgodne, towarzyskie wobec siebie.
Po około miesiąca, wraz z przybraniem na wadze, lepszym wybarwieniu się, coraz bardziej się "nie lubiły" : )
Od tego czasu, raczej nie żyją w zgodzie - nawet w czasie jedzenia.
Dodam jeszcze, że na początku, były słabo wybarwione i byłem przekonany, że to raczej dwa samce są.
Dlatego też wpadłem na "genialny" pomysł, by wpuścić tam jeszcze jedną samiczkę.
Akurat padło na taką damulkę:
Co po 2-3 dniach poskutkowało:
Oczywiście do rana nie było już ani jednego ziarenka.
Z tą niebieską pannicą "dobrał się" mój potencjalny samiec.
Samica została wyeksmitowana ze swojego rewiru.
Jakieś kilka dni później, tej electric blue po prostu nie mogłem już znaleźć.
Rozpłynęła się - na serio.
Baniak jest zarośnięty, ale wydawało mi się, że dobrze go sprawdziłem.
No a tej po prostu tam nie było! Ani nigdzie obok niego.
Natomiast na "stare śmieci" wróciła ta druga *samiczka (*jak mi się wydaje) WF .
Stąd też miałem podejrzenia, że to może być jej sprawka.
Sprawa powoli ucichła, a ja już później nie podejmowałem podobnych kroków.
Wydawało mi się, że te dwa osobniki, to jednak samiec i samica i jedyne co mi pozostało to czekać.
Tak też zrobiłem... no i czekam już tak lekko ponad kwartał i co dzień to samo - tłuką się.
Mam jakieś zrobione od biedy fotki.. ale może coś będzie widać.
"Samiec" z powyższego postu:
"Samica":
I tu ich ulubione zajęcie, czyli stroszenie się, demonstracja siły, skubanie się (gryzienie), itp.
Mogłyby tak cały dzień...
Czy macie jakieś propozycje?
Czy to samiec i samica, dwa samce a może dwie samice?
Czy też ich nienawiść do siebie może raczej pochodzić z racji ich (tak tylko przypuszczam) pokrewieństwa?
ciezko bedzie na 100% sstwierdzic bo ma oznaki obu płci, nazwij ją Ania. `Samica` wyglada na samice, zaokrąglone płetwy, różowy brzuszek, za to `samczyk` jest chyba nie zdecydowany- ale dominują cechy samca tj. Płetwa grzbietowa(3 segment), brak różu na brzuchu, pasek na boku, z samiczki jest płatwa grzbietowa zaokrąglona.