Kwarantanna nowo kupionych ryb

ODPOWIEDZ

Czy robisz nowo zakupionym rybom kwarantannę?

Zawsze
7
28%
Często
1
4%
Rzadko
7
28%
Nigdy
10
40%
 
Liczba głosów: 25

Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Kwarantanna nowo kupionych ryb

#1

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Władek Pompka pisze:
neonka pisze:Ja się przejechałam na Kakadu w Wileńskim. 3 x kupowałam tam ryby chore. Za pierwszym razem kupiłam samego bojownika. Wszystko niby było ok. Po paru tyg. dokupiłam z 5 rybek, już nie pamiętam co to było, bo w ciągu paru dni został mi glonuś i molka. A że to był początek mojej przygody nie za bardzo wiedziałam co do domu przywlekłam z rybciami. Później kupowałam rybki w innych sklepach. W zeszłym roku pokusiłam się na bocje. Bocje z ospą:( Po paru dniach zgon. I na koniec ze 3-4 miechy temu dokupiłam sobie 2 mieczyki i 2 gurami. Pół obsady mi zeszło. Nie było żadnych objawów zewnętrznych. Nie jestem ekspertem od chorób, ale po ostatnim będę omijać ten sklep dużym łukiem:(

A cena również była kosmiczna:(

A nie robisz rybom kwarantanny?

:neutral:
Właśnie - robicie nowo nabytym rybom kwarantannę przed wpuszczeniem ich do docelowego akwarium?

Ja dosyć sporo chodzę po różnych forach akwarystycznych i widzę, że bardzo dużo osób tego nie robi. Rozumiem, że jest to kłopotliwe, bo trzeba postawić dodatkowy zbiornik z wyposażeniem, ale przecież inaczej ryzykuje się zainfekowanie całego akwarium nie wiadomo jakim świństwem.

Jak to u Was wygląda i co w ogóle myślicie o kwarantannie?
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

kfabisiak1
Uzależniony
Posty: 545
Rejestracja: pt maja 01, 2009 3:26 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#2

Post autor: kfabisiak1 »

Zawsze robię kwarantannę nowym rybkom i to tym kupionym w przykładowym Kakadu i tym kupionym, (dostanym) od znajomych akwarystów, gdzie mam pewność, że rybki są zdrowe.
Kwarantanna, służy przede wszystkim uchronieniu naszych rybek przed ewentualnym zarażeniem od nowych rybek, ale też przystosowuje nowe rybki do parametrów wody w jakich przyjdzie im żyć dalej a te parametry mogą się sporo różnić od tych w jakich do tej pory żyły. Przy ewentualnej chorobie, lepiej jest stracić tylko nowo zakupione rybki, niż stracić wszystkie. Samo ewentualne leczenie, też lepiej jest przeprowadzić w osobnym zbiorniku, niż leczyć w naszym akwarium.

Z przykrego doświadczenia wiem, że kwarantanna dla nowo zakupionych ryb to konieczność. Sam kiedyś straciłem całą obsadę ok. 30 ryb i wszystkie rośliny, tylko dlatego, że nie zrobiłem kwarantanny dla 3 gupików. Do tego musiałem zrobić całkowity restart, łącznie z odkażaniem zbiornika, podłoża i całego sprzętu, bo okazało się, że po przeszło 3 tygodniach stania zbiornika bez rybek, przy częstych i dużych podmianach wody i dolewaniu MFC, zaraza nadal siedziała w akwarium i pięć rybek przeniesionych z innego zbiornika też padła.
Zwykle nie dokupujemy dużej ilości rybek, więc i zbiornik na kwarantannę nie musi być duży, zwłaszcza, że to tylko przejściowe lokum. Ideałem jest mieć do tego celu zbiornik z całym wyposażeniem, filtr, grzałka itp. Jednak wiele osób zastanawia się.
- Jak to mam akwarium 25-40 l i mam jeszcze dodatkowo kupować zbiornik 10 – 12 l i wyposażenie, żebym mógł przeprowadzać kwarantannę? Przecież to bez sensu. Ledwo wysupłałem forsę lub ledwo znalazłem kawałek miejsca na to co mam.
I trochę przyznaję im tu rację, ale jak nie masz możliwości na w pełni wyposażony zbiornik na kwarantannę, to zrób ją chociaż w prowizorycznych warunkach. Będzie przy tym więcej zachodu, trzeba będzie poświęcić więcej czasu i pracy, ale warto to zrobić dla dobra naszych rybek. Wystarczy do tego, każde szczelne naczynie, które jest nieco większe od naparstka. Dla małych rybek, wielkości gupika, bojownika, w zupełności wystarczy naczynie ok. 5 l. Nie masz filtra? Wystarczy zwykły napowietrzacz, gdzie na koniec wężyka zamocujemy gąbkę z jakiegoś filtra i już mamy filtr gotowy i natlenianie wody też. Na zbiornik kwarantannowy doskonale nadają się pojemniki na żywność, są takie 5 l ale zdarzają się i takie o pojemności 8 l, 10 l a nawet 15 l. Można je dostać z przezroczystego plastiku, chociaż nie koniecznie muszą być przezroczyste, to jednak takie są lepsze, ze względu na to, że przecież podczas kwarantanny rybek, najważniejszą sprawą jest ich obserwacja. Często takie pojemniki są z pokrywą (ważne przy labiryntowcach). Ich wadą jest to, że są droższe od akwarium o takich samych wymiarach, natomiast zaletą to, że są lekkie, dużo łatwiej je przechowywać, (możemy je schować w każdy kąt) i utrzymać w czystości, (nie boimy się, że coś się stłucze, wyszczerbi itp.).
W ostateczności, ale naprawdę w ostateczności, gdy nie mamy nic innego, lepiej jest przeprowadzić kwarantannę w plastikowym wiaderku, czy większej misce, niż nie przeprowadzić jej wcale.
Pamiętajmy, że podczas kwarantanny, rybki mają być w czystej wodzie, więc dość często podmieniamy wodę, bez żadnych preparatów, lekarstw, czy uzdatniaczy. Lekarstwa podajemy tylko i wyłącznie, kiedy ewidentnie stwierdzimy chorobę.
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#3

Post autor: matka siedzi z tyłu »

kfabisiak1 pisze:- Jak to mam akwarium 25-40 l i mam jeszcze dodatkowo kupować zbiornik 10 – 12 l i wyposażenie, żebym mógł przeprowadzać kwarantannę? Przecież to bez sensu. Ledwo wysupłałem forsę lub ledwo znalazłem kawałek miejsca na to co mam.
Właśnie, tylko że nieprzeprowadzenie kwarantanny może się skończyć dużo większymi wydatkami - w najlepszym przypadku na leczenie, w najgorszym na zakup nowej obsady. Że nie wspomnie już o cierpieniu rybek i naszych starganych nerwach.

Nie chcę się przechwalać, ale ospę, pleśniawkę, columnaris, pasożyty i co tam jeszcze, znam tylko z literatury...
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

kfabisiak1
Uzależniony
Posty: 545
Rejestracja: pt maja 01, 2009 3:26 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#4

Post autor: kfabisiak1 »

Tylko pozazdrościć. Jak będę kupował jakieś rybki, to uśmiechnę się do Ciebie. Powiem tylko co to ma być a Ty je kupisz i będę miał święty spokój.
A tak na poważnie, to najwięcej chorób przerabiam z bojownikami, bo jak jestem w sklepie to z litości często nie mogę się pohamować przed kupnem tej rybci, a wybieram wtedy tego, który najgorzej wygląda. Zawsze sobie myślę wtedy, że albo skrócę jej cierpienia, albo uda mi się i rybcia będzie żyć w godnych warunkach.
Awatar użytkownika

ratafia
Gaduła
Posty: 136
Rejestracja: ndz kwie 19, 2009 11:44 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#5

Post autor: ratafia »

Kwarantanna jest niezbędnym elementem przy pielęgnacji akwarium.
Kolega podał przykład dość spartańskich warunków, oczywiście że lepiej to zrobić nawet w takich warunkach niż w ogóle z niej zrezygnować.
Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że takie warunki wymagać to od nas będą o wiele więcej troski o jakość wody, a i warunki do obserwacji ryb nie będą idealne. Trzeba pamiętać że inkubacja niektórych chorób dochodzi do pięciu tygodni i przez ten czas też musimy stworzyć rybą przyzwoite warunki. Inaczej sami przyczynimy się do tego że ryby osłabną na tyle, że nawet organizmy w normalnych warunkach nie będące dla nich zagrożeniem staną się potencjalnie groźne.
Myślę że warto się zaopatrzyć w drugo zbiornik. Przynajmniej na początku, często przecież uzupełniamy obsadę, a znając warunki jakie spotykamy w sklepach gdzie zaopatrujemy się w ryby, przywleczenie choroby jest dużo łatwiejsze niż trafienie chociażby trójeczki w totka.
Poza tym kwarantanna nie obejmuje przecież tyko ryb ale i roślin. Często spotykam się w sklepach, że w zbiornikach z roślinami pływają też ryby. Na liściach takich roślin mogą być przetrwalniki, spory, metacerkarie. Formy przetrwalnikowe i stadia rozwoju organizmów które wprowadzone do zbiornika z rybami mogą nam narobić takiego bigosu że odechce nam się akwarium.
A niechciane ślimaki? Przecież gdy będziemy przestrzegać kwarantanny to zauważymy ich obecność, nawet jeśli przyniesiemy je na listkach jako jajeczka. Nie łatwiej jest przeprowadzić ich eliminację w osobnym zbiorniku?
Stosowanie kwarantanny przynosi naszemu akwarium same korzyści, więc nie widzę sensownego powodu, żeby ktokolwiek niego rezygnował.
Poza tym, tak zbiornik przydaje się też jako szpitalik przy problemach zdrowotnych naszych ryb. Leczenie w osobnym zbiorniku jest przecież i prostsze i skuteczniejsze.
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#6

Post autor: matka siedzi z tyłu »

kfabisiak1 pisze:Tylko pozazdrościć. Jak będę kupował jakieś rybki, to uśmiechnę się do Ciebie. Powiem tylko co to ma być a Ty je kupisz i będę miał święty spokój.
Tylko wiesz, ja akwaria mam 3,5 roku dopiero.

Oczywiście kwarantannę roślin też robię.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

hermes
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: wt gru 09, 2008 5:10 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#7

Post autor: hermes »

To pytanie teraz do tych co kwarantanne rybek i roslinek robia
ile trzymacie nowo przysiesione/zakupione przed przeniesieniem do wlasciwego zbiornika ? jakos ciezko mi uwierzyc pomijajac tych maniakow co maja po kilka zbiornikow w 5 tygodni - zwlaszcza w przypadku roslin - przez ten czas zielsko sie moze ukorzenic, zaaklimatyzowac itp
- nie wystarczylaby standartowa kapiel odkarzajaca ? (sole, mfc itp?)
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#8

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Rośliny to ja w kwarantannie trzymam ok. tygodnia, zmieniając wodę codziennie. Trzymam je w plastikowych pojemnikach.

Kąpiel odkażająca to jedna rzecz, ale trzeba pamiętać, że rośliny, szczególnie pochodzące z plantacji (czyli takie, które są w większości sklepów) mogły być potraktowane środkami glonobójczymi albo ślimakobójczymi i tego kąpiel odkażająca nie usunie. Kilkakrotnie już czytałam o przypadkach padnięcia krewetek lub bardziej wrażliwych rybek w następstwie wsadzenia do akwarium roślin prosto ze sklepu.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

krasnal
Guru
Posty: 2602
Rejestracja: czw sty 08, 2009 4:30 pm
Telefon: 537543206
Lokalizacja: Urlychów
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#9

Post autor: krasnal »

:idea: :x
Ostatnio zmieniony śr gru 01, 2010 11:38 pm przez krasnal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Drottnar
Arcymistrz
Posty: 4189
Rejestracja: czw paź 23, 2008 9:11 pm
Lokalizacja: Saska Kępa
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#10

Post autor: Drottnar »

No to wygląda na to, że jestem jedyną osobą, która nigdy żadnej kwarantanny nie robi. Ani dla roślin, ani dla ryb. I do tej pory nigdy nic się złego nie stało. Ospa jest pierwszym przypadkiem przywleczenia choroby do zbiornika. Nie sądzę również, żebym jakoś drastycznie zmienił swoje nawyki w tej kwestii...
Awatar użytkownika

sum
Arcymistrz
Posty: 4995
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 12:31 am
Telefon: 510847789
Lokalizacja: Warszawa[gocław]
Na imię mam: Krzysztof
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#11

Post autor: sum »

Drottnar, niestety nie jesteś jedyny.Ja też nigdy nie stosowałem kwarantanny co nie oznacza ,że podważam jej zasadność.Wydaje mi się,że dopóki człowiek się nie przejedzie to trochę lekceważy temat.,choć z drugiej strony trzymanie rybek w 5 litrowym baniaczku przez okres 5 tygodni musi też być dla nich niezłym stresem.
Nie jestem na garnuszku żadnego sklepu akwarystycznego itp.
Nie należę do żadnej loży,towarzystwa wzajemnej adoracji,sekty,kasty itp.
Jestem prostym miłośnikiem naszego hobby.
Awatar użytkownika

Bożena
Maniak
Posty: 858
Rejestracja: pn lut 23, 2009 9:09 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#12

Post autor: Bożena »

Witajcie, ja tez nigdy tego nie robię ,trochę z braku czasu, trochę z braku cierpliwości, chociaż wiem od znajomych o nieszczęśliwych wypadkach. Rybki kupuję i dostaję,,, tak samo roślinki, wiec może mam szczęście.
Awatar użytkownika

Autor
matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#13

Post autor: matka siedzi z tyłu »

No cóż, ja przyznam, że chociaż robię kwarantannę, to jednak 5 tygodni ona nigdy u mnie nie trwała. Zazwyczaj są to u mnie 2 tygodnie, i myślę, że tyle to naprawdę można wytrzymać.

Natomiast kwarantanny roślin kiedyś nie robiłam, co, jak u krasnala, zaowocowało plagą zatoczków.

W końcu akwarystyka jest dla cierpliwych :)
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

Karp_Killer
Uczestnik
Posty: 34
Rejestracja: ndz kwie 26, 2009 8:06 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#14

Post autor: Karp_Killer »

Nigdy nie robiłem kwarantanny. Jeśli kiedyś dorobię się zbiornika większego niż 60l, a ilość ryb tam już mieszkających będzie znacznie przekraczać ilość ryb kupowanych to o kwarantannie na pewno pomyślę.
Awatar użytkownika

Władek Pompka
Fanatyk
Posty: 1449
Rejestracja: sob gru 06, 2008 11:14 pm
Lokalizacja: Warszawa, Białołęka
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#15

Post autor: Władek Pompka »

Zawsze robię kwarantannę roślinom, kąpiel w KMnO4 obowiązkowa. Często również w
r-rze kwasku cytrynowego.
Stałymi i pierwszymi mieszkańcami są u mnie 4 gupiki Endlera, przyznam się, że bojownikowi nie robiłem kwarantanny. Założyłem optymistycznie, że ta, którą przeszedł w Kakadu, w mikrokubeczku jest wystarczająca... :???:
Awatar użytkownika

ratafia
Gaduła
Posty: 136
Rejestracja: ndz kwie 19, 2009 11:44 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#16

Post autor: ratafia »

Tu nawet nie chodzi o cierpliwość, pominę też milczeniem aspekty moralne, takie jak cierpienie niczemu nie winnych ryb. Cydzy ból przecież nie boli.
Dzisiaj głupio mi się dotego przyznać ale nie tak dawno też podobnie myślałam, to dopiero życie nauczyło mnie rozumu.
Rośliny faktycznie nie trzymam aż tak długo, po przyniesieniu do domu dezynfekuje je nadmanganianem a jeśli zauważę w zbiorniku z którego je kupiłam ślimaki to w ałunie, opłukuje i przetrzymuję przez dwa tygodnie. Powinniście zdawać sobie sprawę że wprowadzanie nowych roślin jest potencjalnie groźniejsze niż ryb. Jako przykład podam wiciowce, gdzie ich formy przetrwalnikowe mają właściwości inwazyjne dochodzące do 90 dni. Sadząc każdą nową roślinkę mam malutkiego pietra, ale jak dotąd podejmowane kroki ustrzegły mnie przed większymi problemami. Jeśli już się coś zdarzało to wyłącznie przez własną głupotę i lenistwo.
Co do ryb to pilnuję tego okresu jak ognia, pięciotygodniowy okres w zupełności wystarcza żeby ewentualna choroba uwidoczniła w sposób, który jest dla nas do zaobserwowania i podjęcia odpowiednich kroków.
Zdaję też sobie sprawę że zadbanie o należytą kwarantannę głównie zależy od ryzyka jakie jesteśmy gotowi ponieś.
Wyobraźcie sobie akwarium gdzie pływa kila dorosłych dyskowców, każdy wart kilka setek i ryzyko że wraz z nową rybą czy rośliną wprowadzimy jakiegoś intruza.
Wyobraźcie sobie akwarium o pojemności kilkuset litrów i ogrom pracy w którym przez bezmyślność czy nieuwagę przyjdzie nam walczyć z chorobą czy chociażby przeprowadzić dezynfekcję.
Gwarantuję wam, że w porównaniu z tym, pięć tygodni kwarantanny to pestka.
Ostatnio zmieniony ndz maja 24, 2009 12:56 pm przez ratafia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

kfabisiak1
Uzależniony
Posty: 545
Rejestracja: pt maja 01, 2009 3:26 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Kwarantanna nowo kupionych ryb

#17

Post autor: kfabisiak1 »

Widzę, że część z Was ma sceptyczne podejście do kwarantanny i pewnie nie będziecie jej robić dopóki Wasza kieszeń nie odczuje skutków braku kwarantanny. Zastanawiające są również w Waszym podejściu do kwarantanny argumenty jakie przytaczacie.
„Jak będę miał większe akwarium niż 60 l, to pomyślę.”
„Nie robię tego z braku czasu i cierpliwości.”
Co z nich wynika? Tylko to, że tak naprawdę, to niewiele Was interesuje los Waszych podopiecznych. Najwyżej kupi się kolejne rybki jak tamte padną i już sprawa załatwiona. Dopiero jak odczujecie to porządnie po uszczuplonym portfelu, dopiero zastanowicie się czy jednak nie robić tej kwarantanny.
Trudno się Wam dziwić, bo chyba przeważająca większość w ten sposób podchodzi do kwarantanny, zresztą sam w ten sposób podchodziłem do tej sprawy na początku mojej zabawy w akwarystykę. Ale takie podejście jest mocno niepokojące, z punktu widzenia akwarystyki. Bo czymże jest dla Was akwarystyka? Wychodzi na to, że ma to być taki żywy obrazek, który zamiast wisieć na ścianie, stoi na szafce i pięknie wygląda. Rybki natomiast są po to, żeby ten obrazek nie był taki statyczny. Z jednej strony robicie, co tylko możecie, żeby rybki miały znośne warunki w Waszym zbiorniku, opiekujecie się nimi, martwicie się jak chorują i jesteście w stanie wydać sporo kasy na ich leczenie a z drugiej strony, zamiast zapobiec nieszczęściu w prosty sposób, lekceważycie kwarantannę, jakby Wasze rybki wcale Was nie obchodziły.

Zastanówcie się nad tym.

Ja przestałem lekko traktować kwarantannę, dopiero jak straciłem sporo ryb, ale tak naprawdę zacząłem ją cenić dużo później, jak zastanowiłem się, co takiego jest dla mnie najważniejsze w tej akwarystyce i doszedłem do wniosku, że najważniejsze są RYBKI a cała reszta, (zbiornik, filtry, roślinność, ozdoby itp.), jest tylko dodatkiem do RYBEK.
Sądzę, że dopóki nie dojdziecie do takiego samego wniosku, to zawsze znajdziecie kilkanaście, czy kilkadziesiąt argumentów, przeciwko przedmiotowej „KWARANTANNIE”.

To w jaki sposób robić kwarantannę (w jakim zbiorniku, ile czasu itp.), to zależy w dużej mierze od tego, skąd mamy rybki, ile ich mamy i jaki to gatunek. Pewnie, że w 5 l zbiorniku nie będziemy poddawać kwarantannie 10 cm rybki, ale zapewniam, że 3-4 rybki wielkości gupika, na pewno nie będą się tam tak stresować, żeby to odbiło się na ich zdrowiu.
ODPOWIEDZ