głuchoniemy - osoba ze wzmożoną werbalizacją ruchową
ginekolog - lekarz, który szuka problemów tam, gdzie inni znajdują radość
grubas - osoba zorientowana horyzontalnie
haracz - dobrowolna opłata na rzecz lokalnego lobby baseballowego jeZUS
internacjonalizm - miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistką na szwedzkiej amerykance w hiszpańskim hotelu
jąkała - osoba z samopowtarzalną dysfunkcją płynności artykulacji
ksiądz - człowiek, do którego wszyscy mówią ojcze, za wyjątkiem jego własnych dzieci, które mówią do niego wujku
kac - suszenie po zalaniu
komputer - urządzenie służące do rozwiązywania problemów, których bez niego w ogóle by nie było
konsultant - ktoś, kto weźmie zegarek od twojej żony, powie ci która godzina, po czym każe zapłacić za informacje.
kurz - odwodnione błoto.
kurdupel - osobnik o obniżonym środku ciężkości, z krótszym czasem wędrówki impulsów nerwowych, wertykalnie zdegradowany
leń - osoba motywacyjnie zubożona
market - ring do walk zespołowych o wątpliwej wartości trofea zazwyczaj przeterminowane, układane na regałach, przez osobników obdarzonych ujemnym ilorazem inteligencji.
piękno - ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu
pijany - osobnik przestrzennie chwilowo zagubiony
szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej
wędka - kij łączący debila z wodą
wibrator - urządzenie na złość kobietom montowane w telefonach
Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać, żeby schło. A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień, byłby raj!
Przychodzi koń do baru:
- Piwo proszę.
- 10 zł.
Kiedy koń powoli sączy piwo barman zagaduje:
- Rzadko widujemy tu konie.
- Nie dziwię się! Piwo za 10 zł...
-W takiej krótkiej spódniczce na
dyskotekę nie pójdziesz.
-Tato,ale ja mam już 18 lat.
-Nic mnie to nie obchodzi,
Zbyszek -nie idziesz !
--- ---- --- --- ---
Fajny masz zegarek
-Złoty
-Skąd masz?
-Wygrałem wyścig
-Jaki wyścig?
Ja,dwóch policjantów i ochrona
centrum handlowego
Pewien doświadczony taternik, podczas czyszczenia akwarium uległ tragicznemu wypadkowi. W pewnym momencie rybka gurami wyskoczyła z akwarium, rzuciła się taternikowi do tętnicy i przegryzając ją spowodowała obfity krwotok, w wyniku czego mężczyzna poniósł śmierć.
Do baru wchodzą prezesi Żywca, Eb, Okocimia.
Każdy z nich siada przy osobnym stoliku.
Po kilku minutach przychodzi kelner do prezesa Eb i pytając:
- Co podać?
- Oczywiście zimne Eb - odpowiada prezes Eb
Następnie kelner podchodzi do prezesa Okocimia:
- Co podać?
Na to prezes Okocimia odpowiada:
- Oczywiście zimny Okocim
Wreszcie kelner podchodzie do prezesa Żywca z tym samym pytaniem:
- Co podać?
Na to prezes Żywca odpowiada:
Poproszę zimną colę.
Na to prezesi Eb i Okocimia:
- Co ty głupi nie zamawiasz zimnego Żywca?
- Jak wy nie pijecie piwa to ja też - odpowiada prezes Żywca.
Wśród zwierząt poszła plotka że jutro będzie koniec świata.Zwierzęta postanowiły spędzić ostatni dzień życia na samych przyjemnościach.No i się zaczęło,tańce, pijaństwo,orgie.Wszystkie możliwe układy.
Lew się kocha z małpą,a małpa pyta.
Lew czy ty oszalałeś.Jutro koniec świata a ty się kochasz w prezerwatywie?
Na to lew.To nie prezerwatywa,to wąż mi laskę robi.
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
Idzie administrator forum do piekła.
- Boże za co? Przecież ja nie gwałciłem nie kradłem i nie mordowałem!
- Ale banowałeś!
Co robi administrator forum gdy przyjeżdża do niego w odwiedziny teściowa?
Banuje ją.
Co jest gorsze administrator czy trol?
Odpowiedz retoryczna.
Dlaczego aż tylu moderatorów jest potrzebnych nawet na małych forach?
Bo moderator rozumie tylko 10% tekstu który czyta.
Dlaczego moderator daje ostrzeżenie?
Bo bana może dawać tylko admin.
Co robi moderator gdy dostał pałę w szkole.
Wchodzi na forum i daje swojej nauczycielce osta.
Czy jest na świecie administrator, który nikogo nie zbanował?
A czy jest na świecie seryjny morderca który nikogo nie zabił?
Jak rozpoznać administratora w realu?
Kiedy go zdenerwujesz to zacznie krzyczeć. Won! Ban!
Czym byłoby forum internetowe gdyby przeniosło się do realu?
Obozem koncentracyjnym.
Spotyka się admin, moderator i użytkownik w realu w barze.
Pierwszą kolejkę stawia użytkownik. Wszyscy wypili i czekają. Nagle odzywa sie uzytkownik i mówi.
- panowie ja postawiłem kolejkę teraz pora na was.
Moderator zdenerwowany krzyczy
- ost, ost!
A na to admin!
- ban! Jak on śmiał! Ban!
Dlaczego admini i moderatorzy nie chcą wyłączyć kompa?
Bo gdy wyłączą to są nikim.
Administrator pochwalił się w pracy ze ma własne forum internetowe.
Na następny dzień wyleciał z roboty za zabanowanie swojego dyrektora.
Co robić by nie dostać bana?
Nie rejestrować się na żadnym forum internetowym.
Użytkownik złapał złotą rybkę.
- spełnię twoje każde życzenie, wypuść mnie!
- zrób mnie adminem a admina i moderatorów użytkownikami
Dlaczego admin zbanował dziś 5 osób?
Bo miał zły dzień.
Siedzi facet na ławce w parku i płacze podchodzi stara babcia i pyta, dlaczego pan płaczesz?
- Kobie-ta mnie za-ba-no-wa-łaaa.
Ilu adminów trzeba do wkręcenia żarówki?
Stu. Ośmiu wkręca, pozostałych 92 banuje elektrownię.
Dlaczego admini zawsze dobierają się parami?
Bo jeden umie czytać, a drugi banować.
Jak się nazywa ulubiona dyscyplina sportu stereotypowych, czyli złych adminów?
Badminton...
Jak w dwóch słowach opisać koszmar admina?
Demokratyzacja forum.
Wchodzi facet po robocie do domu, zmęczony, znudzony... a tu patrzy, zona na czworakach na podłodze, jędrny tyłeczek wypięty do góry, kiecka podwinięta do polowy pośladków, myje podłogę i kreci pupcią.
Jak to zobaczył, to rozerwał rozporek, buch złapał babę za tyłek i wiooo do roboty jak dzikie zwierze.
A ona powoli odwraca głowę, mina znudzona, oczy do polowy przymrożone i kręcąc głową na boki mówi:
- Stefan, jesteś tak samo poje.any jak moi koledzy w pracy...
Rozmawiają rybki w akwarium:
- Od kiedy wiem, że po drugiej stronie jest Polska, miewam stany lękowe i pocą mi się płetwy
Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
- Ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to :
- Może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie:
Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka:
- Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego g...a przekracza pańskie możliwości?