Ostatni post z poprzedniej strony:
jgoluch pisze: Tym razem Legia zagrała bardzo dobrze, nawet bym powiedział, ze to prawdziwy europejski poziom... Oby za rok mogli sie odegrać!
Raczej Celtic zaprezentował prawdziwie "polskoligowy" poziom
Ostatni post z poprzedniej strony:
jgoluch pisze: Tym razem Legia zagrała bardzo dobrze, nawet bym powiedział, ze to prawdziwy europejski poziom... Oby za rok mogli sie odegrać!
Tak jak Jerry zauważył co jakiś czas pojawia się moda na coś. Ludzie do tej pory nie mający zielonego pojęcia o danej dyscyplinie czy zagadnieniu stają się wielkimi ekspertami. Był Małysz? Sami trenerzy... Kubica? Sami wyścigowi kierowcy i mechanicy. Siostry Radwańskie? Aaaa tam tata Radwański, my lepiej byśmy poprowadzili karierę. Bayern wygrał Ligę mistrzów? Sami kibice Bayernu. Widać to na ulicach po koszulkach. Teraz pewnie będą sami kolarze...Lech-u pisze:A co to ma do rzeczy, cinek1916?
A Ty jak chcesz mi coś powiedzieć to powiedz to w oczy a nie robisz dziecinne podjazdy. Albo odbij w lewo...Dein pisze:Od chodzenia na mecze Legii człowiek robi się bardziej inteligentny i obiektywny.
Poluzuj czapeczkę.cinek1916 pisze:A Ty jak chcesz mi coś powiedzieć to powiedz to w oczy a nie robisz dziecinne podjazdy. Albo odbij w lewo...
Zapraszam na spotkanie forumowe.
A ci chłopcy/mężczyźni to kto? To jest właśnie (L)egia. I to część która jest najbardziej widoczna.pablo pisze:.................Nie żal mi Legii, żal mi tych chłopaków.
Hmmm ja tam nie wiem. Ja tam zawsze utozsamialem klub z kibicami, z miejscowoscia itp... Ale żeby z kopaczami ?Dein pisze:Jaki jest sens w naszych czasach utożsamiania klubu z zawodnikami?
Żeby poczuć jeżdżenie na motorze muszę wsiąść na motor i pojechać. I albo poczuję albo nie. Ale od razu wiem, co mam poczuć i co zrobić, żeby to poczuć.Jerry pisze:Albo ktoś to czuje albo nie.
Przed telewizorem to nie da rady? Nie stanę się prawdziwym kibicem przed telewizorem?Jerry pisze:Isc na mecz.
Analogicznie...Lech-u pisze:Żeby poczuć jeżdżenie na motorze muszę wsiąść na motor i pojechać.
O rany...Bohdan pisze:Ludzie z grup przestępczych przeniknęli do stowarzyszeń kibica przejmując nad nimi de facto kontrolę. Wtedy zaczęła się walka o wpływy o kontrolę poszczególnych stref w mieście - pod klubowymi sztandarami niestety....
I tu się mylisz, znam wielu ludzi z całej Polski, którzy jeżdżą na wszystkie mecze Legii. Nie ważne czy to na Łazienkowskiej, gdzieś w Polsce czy na świecie. Jeżeli myślisz, że robią to dla tego bo klub jest silny to się mylisz.ibice w ogromnej części przyjeżdżający do Warszawy tylko na mecze, utożsamiający się z klubem, bo jest silny, nie dlatego, że wychowali się w pobliżu, ale arogancko dyktujący, kto jest tru.
Nie pamiętam z jakiego klubu jest typ, który napisał te słowa ale oddają cały sens kibicowania.„A co w tym pięknego? Poświęcenie, które każdy z nas wkłada w to, by jechać za swoją drużyną. Miłość – nie za pieniądze, nie za zaszczyty. Za piękne chwile, których nigdy się nie zapomni, wspomnienia, które zostaną do końca, za kolegów którzy staną murem. Każdego dnia dziękuję Bogu, że jestem kibicem, a nie typem dla którego liczy się kasa i pozycja. Dla nas liczą się chwile. I to my przeżyjemy życie tak jak się powinno. Na całego. Bo do grobu nic nie zabierzemy… a pamięć pozostanie na zawsze!”
Jedno drugiego nie wyklucza.cinek1916 pisze:I tu się mylisz, znam wielu ludzi z całej Polski, którzy jeżdżą na wszystkie mecze Legii. Nie ważne czy to na Łazienkowskiej, gdzieś w Polsce czy na świecie. Jeżeli myślisz, że robią to dla tego bo klub jest silny to się mylisz.Kibice w ogromnej części przyjeżdżający do Warszawy tylko na mecze, utożsamiający się z klubem, bo jest silny, nie dlatego, że wychowali się w pobliżu, ale arogancko dyktujący, kto jest tru.