Ostatni post z poprzedniej strony:
Witam!Pozwólcie że dołączę do postu ponieważ mam podobny problem.
W połowie sierpnia założyłem nowy zbiornik, 260l + filtr JBL cristal profi 900 + oświetlenie 2x54W + grzałka 200W. Akwarium jest gęsto obsadzone roślinami, zainstalowałem 3 średnie korzenie oraz kilka małych, poza tym są tam kamienie i liczne kryjówki dla wielu ryb. Po 3 tygodniach badania wody testami (pH, KH, GH, NH3, NO2, NO3) i ustabilizowaniu się parametrów na w miarę stałym poziomie (NH3, NO2 na poziomie 0, NO3 również 0 ze względu na dużą ilość roślin które go pochłaniają) wpuściłem pierwsze 4 ryby. Zdecydowałem że zrobię to przed pełnymi czterema tygodniami bo 4 dorosłe kosiarki siedziały w 40 litrowym tymczasowym baniaku i szkoda mi ich było tam mordować skoro w dużym zbiorniku woda się już ustabilizowała. Karmiłem oszczędnie (było już trochę glonów) i nadal badałem wodę. Wszystko w porządku. Po kolejnym tygodniu dokupiłem 6 młodych Ancistrusów i dalej badałem wodę. Parametry bez zmian. W międzyczasie w akwarium wylądowało kilka świderków do przekopywania podłoża żeby się złogi nie robiły.
Zachęcony tym że wszystko idzie bez problemów 11 dni temu kupiłem kolejne ryby. Tym razem było to 6 cierniooczków. Rybki młode, jedna troszkę większa od pozostałych kupione w dużym sklepie zoologicznym odławiane przy mnie. Jak to zwykle bywa trochę stresu przeżyły, ale ostatecznie wylądowały w moim akwarium. Przy wpuszczaniu zachowane wszystkie środki ostrożności jak wyrównywanie temperatury czy dolewki wody do woreczka. Początkowo rybki pochowały się, ale już wieczorem zaczęły wychodzić powoli do pokarmu który upadł bliżej kryjówek. Kolejne badania wody i znów parametry w porządku. W następnych dniach rybki wychodziły coraz śmielej do pokarmu, aż po jakichś 7 dniach przestały. Myślałem że żerują po zgaszeniu światła, ponieważ pokarm podaję na dno około godzinę przed zgaszeniem światła. Jednak po kolejnych 3 dniach tragedia, znalazłem jednego cierniooczka martwego. Szybko więc zacząłem szukać pozostałych, a że akwarium zarośnięte już porządnie, to trochę mi to zajęło. To co zobaczyłem to był szok: dwie następne ryby martwe, 3 zachowujące się bardzo dziwnie tj. jedna zgięta jak przecinek wokół brzucha, dwie niemrawe, wszystkie poruszające się zygzakami, raczej wijące się bezsensownie ale nie wykazujące strachu gdy odławiałem je siatką. Oczywiście od razu zbadałem wodę z myślą że coś jest z nią nie tak, ale parametry nadal ok. Pozostałe 10 ryb również bez jakichkolwiek oznak choroby, wesoło pływa i chętnie je pokarm.
Opis cierniooczków: 3 ryby padnięte wśród nich największa, pozostałe 3 odłowione bez żadnych zmian na skórze. Jedna jak już pisałem zgięta wokół brzucha leży na boku, ale żyje, dwie mają problem z utrzymaniem pozycji i czasem przewracają się na bok lub na grzbiet, gdy się nie ruszają wyglądają na zdrowe. Wszystkie pływają chaotycznie, zupełnie bez sensu. Czasem wcale nie boją się gdy zbliżam patyczek lub siatkę, innym razem zaczynają wić się. Raczej wątpię żeby udało się je uratować. Podałem lek w tymczasowym baniaku. Zastanawiające jest to ze wszystkie cierniooczki padły w tym samym czasie a inne ryby nie maja żadnych objawów.
Możliwe przyczyny:
1. Brak tlenu przy dnie, mało prawdopodobne. Ryby powinny podpływać do powierzchni a tego nie robią. Pozostałe ryby również denne w dobrej kondycji.
2. Bakteria lub wirus nie dający objawów zewnętrznych, nie znam ale całkiem możliwe, byle się nie przeniosło na inne ryby. Czy ryby nie powinny chorować wpierw, 3 dni o momentu ukrycia się do śmierci to bardzo szybko. Wstrzymałem dopuszczanie kolejnych ryb do czasu aż kwarantanna się nie zakończy.
3. Zbyt młody zbiornik, chociaż w momencie wpuszczenia cierniooczków miał już ponad 6 tygodni i parametry wody na stałym poziomie. Jednak w obu przypadkach jest to cecha wspólna. Być może woda w kryjówkach pod korzeniami i kamieniami jeszcze nie miała odpowiednich parametrów. Są to zawsze strefy o obniżonym przepływie wody, ale nie powinno to doprowadzić do śmierci wszystkich ryb w jednym czasie.
4. Podłoże. Dno wysypane drobnym piaskiem pokrytym warstwą Aqua Substrate II wszystko przysypane 3-4 cm drobnego i średniego żwirku o okrągłych ziarnach. Obojętne chemicznie, substrat gotowy, nic nie majstrowane na własną rękę. Ale jeśli to wina podłoża, czy inne ryby też nie powinny chorować?
Jeśli macie jakieś przemyślenia, piszcie. Moim rybom raczej to już nie pomoże ale zawsze będą to wskazówki dla innych hodowców.