Na 99% jestem pewna, że to sinice.
Akwarium 220 ltr,
Temperatura: 26-27oC
słabo obsadzone roślinnością:
głownie kryptokoryna, , resztki rogatka, nurzańca
rybek zostało również niewiele:
ok. 10 platek (3 duże, reszta średnia i niewielka)
1 danio
1 bocja
2 sumy
1 otosek
Oświetlenie 12 godz:
2 * T8 30w + 2 * T5 39W
Filtr Fluval 304
Czyszczony 14-08-2011
1 poziom ceramika
2 poziom ceramika + gąbka (nowa)
3 poziom Nitras
Gąbka na pionowych
Napowietrzacz
Parametry wody, testy kropelkowe Juwal:
FE - szczerze mówiąc nie wiem dokładnie. Na próbniku są odcienie fioletu, u mnie wyszło bardzo, bardzo jasny żółty. Różni się od wody, ale niewiele.
KH - 4
GH -11
NO2 - 0,025
NO3 - 0,5
PH – 8
Podmian wody nie robię poza dolewaniem ubytków.
Nie nawożę.
Początku problemu chyba zaczął się w sierpniu 2011.
Od jakiegoś czasu stopniowo padały mi rybki. Wcześniej miałam pokaźne stado platek i danio, zostało ok. 10 szt . FMC nie pomogło.
Parametry 13-08-2011:
FE <0,02
KH - 4
GH -21
NO2 - 0,005
NO3 – 40/50
PH – 7,5
Wymieniłam 50% wody. Dodałam aquasafe do dolewanej wody.
Parametry 15-08-2011 r.
FE - 0,02
KH - 5
GH -15
NO2 - 0,001
NO3 – 40/50
PH – 7,5
Akwarium jakoś sobie wegetowało. Jakieś 2 - 3 miesiące temu sinice przypuściły zmasowany atak, a teraz to już jest masakra. Rośliny wyglądają jak w kokonie. Z szyb ściągam jakby dywan. Czyszczę je mechanicznie, delikatne roślinki wszystkie już poszły do kosza, a po 4-5 dniach jest to samo. Ze względu na tryb życia nie mam za bardzo czasu na ciągłe czyszczenie. No i wygląda też nieciekawie.
Mam je od kilkunastu lat i lubię je. Przez lata stało i było praktycznie bezobsługowe, a od jakiegoś czasu ciągle coś się w nim niedobrego dzieje.
Może ktoś poradzi jak można pozbyć się sinic (do antybiotyków nie mam dostępu), zanim mąż pozbędzie się akwarium, czym już grozi.
Do tej pory akwarium po prostu było. Przez lata nie było z nim większego problemu, mimo znikomej ingerencji. 
Musze jeszcze o nich poczytać. Albo może tęczanki. 