Niesforny chruścik-a-jednak-niechruścik
Niesforny chruścik-a-jednak-niechruścik
Ratunku, pomocy, olaboga! Mój nowy larwoń chruścika dziwnie się zachowuje
Zacznę od tego, że nie wiem, skąd się u mnie wziął i dlaczego na suficie, a nie w wodzie, jeśli już postanowił się zjawić. Myślałem, że to jakaś ofiara pająka, a później, że patyczek, czy coś, ale że się przemieszczał (50 cm w ciągu doby), zaniepokoiłem się bardzo. Bo to może być jakaś postać z horroru, jak np. tytułowi bohaterowie dreszczowca "Robale".
Zasłoniłem twarz chustą, żeby mi nie wskoczyło do gardła, gdyby wyrwał mi się okrzyk przerażenia, zbudowałem piramidę z taboretu i krzesła, jako że drabina niedysponowana i z pomocą super latarki zrobiłem photo. I to jest chruścik, ale jakiś porąbany emocjonalnie. Normalne jednak powinny w wodzie siedzieć, tak po mojemu, a nie tynki obchodzić. Śpiworek, wykonany z pośledniej jakości paździerza, wysechł przez te wycieczki i waży tyle, co nic.
Ponieważ może to brzmieć dla kogoś jak sajens fikszyn (a także dlatego, że nie mam okularów, a powinienem i łatwiej mi analizować zdjęcie z bliska, niż modela na żywo z daleka), zrobiłem zdjęcie Borysa w świetle latarki na suficie:
A tutaj Borys i jego cień, też jeszcze na suficie.
To dla mnie dramatyczna sytuacja, ponieważ wysoko oceniam chruściki w postaci larwalnej, a pierwszy raz widzę jakiegoś na suficie. Ogromna odpowiedzialność. Niby powinno się ufać, że dzikie zwierzę ma jakiś cel w życiu i nie popełnia samobójstwa przez wysychanie, tylko np. postanawia się przemienić akurat na moim suficie w dorosłego chruścika. Lecz z drugiej strony - wydaje mie się, że na świeżym powietrzu nie ma sufitów nad wodą i to wspaniałe stworzenie wyruszyło w poszukiwaniu dogodnych warunków i nigdy nie dotrze do swojej arkadii. Też mnie troszkę niepokoi i gryzie w sumienie przypuszczenie, że mogłem sobie tego biedaka zaaplikować do akwarium wraz z rogatkiem przytaszczonym z mojego własnego oczka wodnego, które własnymi rękami stworzyłem, wabiąc w pułapkę Bogu ducha winne insekty wodne Nieświadomie zwabiłem, wyłowiłem i porzuciłem w moim akwarium, a on uznał, że warunki są skandaliczne i wolał umrzeć na suficie, wyschnięty na wiór i samotny? A może wraz z deszczówką syfiastą z mojego zapuszczonego pojemnika na deszczówkę przelałem go do którejś z moich roślinek robalożernych? I w panice i ogólnej bulwersacji opuścił przybytek... No, jest mi przykro, że zamiast wieść żywot Króla Akwenu, zwisał z mojego sufitu jak glutek jakiś mizerny, podeschnięty.
Decyzja, czy pozwolić mu robić po swojemu, czy też zatopić go bez pytania, była dramatyczna, ale zdecydowałem się na zatopienie. Zaaranżowałem szybko wspaniały baniak, na który patrzyłbym z przyjemnością, gdybym był chruścikiem. Z wodą z akwarium, ale krakowskim targiem rozrzedzoną deszczówką. Poziom wody - 5 mm. I dobrałem mu wystrój pod kolor śpiworka, żeby czuł się bezpiecznie. Wiórowatego kokosa mu wrzuciłem.
I tu problem - Borys nie tonie, taki jest wyschnięty Zresztą nie chce pływać chyba, tylko wdrapał się na wysepkę z koko. I chyba podjada włókna.
Dawno nie czułem się taki samotny i zagubiony podczas spotkania z robakiem. Nie wiem, co robić. Pojutrze mogę go zawieźć na ranczo, ale jak popełnię błąd i wrzucę go nie do tego akwenu, z którego przybył, niechybnie umrze, nie znalazłszy pokarmu, który dotychczas spożywał. Może też nie przezimować, bo w zasadzie to planowałem spuścić wodę z wiaderka przed nadejściem mrozów. W oczku mieszka żaba i wodne karaluchy o złowrogich ryjach. W korytku z deszczówką roi się od ochotki i innego plebsu mułowego o nieokreślonych zamiarach. No i Borys nie tonie, a więc jest łatwym łupem. A może w ogóle on nie chce do wody, koniec, kropka i topię go, chociaż chcę jego dobra.
Olaboga. Jeśli ktokolwiek miał takie same dylematy i do czynienia z chruścikiem w wyschniętym śpiworku, niech coś podpowie może. Tu chodzi o życie Borysa!
Zacznę od tego, że nie wiem, skąd się u mnie wziął i dlaczego na suficie, a nie w wodzie, jeśli już postanowił się zjawić. Myślałem, że to jakaś ofiara pająka, a później, że patyczek, czy coś, ale że się przemieszczał (50 cm w ciągu doby), zaniepokoiłem się bardzo. Bo to może być jakaś postać z horroru, jak np. tytułowi bohaterowie dreszczowca "Robale".
Zasłoniłem twarz chustą, żeby mi nie wskoczyło do gardła, gdyby wyrwał mi się okrzyk przerażenia, zbudowałem piramidę z taboretu i krzesła, jako że drabina niedysponowana i z pomocą super latarki zrobiłem photo. I to jest chruścik, ale jakiś porąbany emocjonalnie. Normalne jednak powinny w wodzie siedzieć, tak po mojemu, a nie tynki obchodzić. Śpiworek, wykonany z pośledniej jakości paździerza, wysechł przez te wycieczki i waży tyle, co nic.
Ponieważ może to brzmieć dla kogoś jak sajens fikszyn (a także dlatego, że nie mam okularów, a powinienem i łatwiej mi analizować zdjęcie z bliska, niż modela na żywo z daleka), zrobiłem zdjęcie Borysa w świetle latarki na suficie:
A tutaj Borys i jego cień, też jeszcze na suficie.
To dla mnie dramatyczna sytuacja, ponieważ wysoko oceniam chruściki w postaci larwalnej, a pierwszy raz widzę jakiegoś na suficie. Ogromna odpowiedzialność. Niby powinno się ufać, że dzikie zwierzę ma jakiś cel w życiu i nie popełnia samobójstwa przez wysychanie, tylko np. postanawia się przemienić akurat na moim suficie w dorosłego chruścika. Lecz z drugiej strony - wydaje mie się, że na świeżym powietrzu nie ma sufitów nad wodą i to wspaniałe stworzenie wyruszyło w poszukiwaniu dogodnych warunków i nigdy nie dotrze do swojej arkadii. Też mnie troszkę niepokoi i gryzie w sumienie przypuszczenie, że mogłem sobie tego biedaka zaaplikować do akwarium wraz z rogatkiem przytaszczonym z mojego własnego oczka wodnego, które własnymi rękami stworzyłem, wabiąc w pułapkę Bogu ducha winne insekty wodne Nieświadomie zwabiłem, wyłowiłem i porzuciłem w moim akwarium, a on uznał, że warunki są skandaliczne i wolał umrzeć na suficie, wyschnięty na wiór i samotny? A może wraz z deszczówką syfiastą z mojego zapuszczonego pojemnika na deszczówkę przelałem go do którejś z moich roślinek robalożernych? I w panice i ogólnej bulwersacji opuścił przybytek... No, jest mi przykro, że zamiast wieść żywot Króla Akwenu, zwisał z mojego sufitu jak glutek jakiś mizerny, podeschnięty.
Decyzja, czy pozwolić mu robić po swojemu, czy też zatopić go bez pytania, była dramatyczna, ale zdecydowałem się na zatopienie. Zaaranżowałem szybko wspaniały baniak, na który patrzyłbym z przyjemnością, gdybym był chruścikiem. Z wodą z akwarium, ale krakowskim targiem rozrzedzoną deszczówką. Poziom wody - 5 mm. I dobrałem mu wystrój pod kolor śpiworka, żeby czuł się bezpiecznie. Wiórowatego kokosa mu wrzuciłem.
I tu problem - Borys nie tonie, taki jest wyschnięty Zresztą nie chce pływać chyba, tylko wdrapał się na wysepkę z koko. I chyba podjada włókna.
Dawno nie czułem się taki samotny i zagubiony podczas spotkania z robakiem. Nie wiem, co robić. Pojutrze mogę go zawieźć na ranczo, ale jak popełnię błąd i wrzucę go nie do tego akwenu, z którego przybył, niechybnie umrze, nie znalazłszy pokarmu, który dotychczas spożywał. Może też nie przezimować, bo w zasadzie to planowałem spuścić wodę z wiaderka przed nadejściem mrozów. W oczku mieszka żaba i wodne karaluchy o złowrogich ryjach. W korytku z deszczówką roi się od ochotki i innego plebsu mułowego o nieokreślonych zamiarach. No i Borys nie tonie, a więc jest łatwym łupem. A może w ogóle on nie chce do wody, koniec, kropka i topię go, chociaż chcę jego dobra.
Olaboga. Jeśli ktokolwiek miał takie same dylematy i do czynienia z chruścikiem w wyschniętym śpiworku, niech coś podpowie może. Tu chodzi o życie Borysa!
Ostatnio zmieniony czw wrz 14, 2017 1:45 pm przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Jak go pozbawiłeś śpiwora?
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Jak to - pozbawiłem śpiwora??? Przecież ma śpiworek.
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Możliwe, że źle zrozumiałem z tym śpiworkiem...
Proponuję pójść na kompromis: zostaw go w szczodrze wyposażonym zbiorniku, tylko zrób mu sufit z gipsokartonu (lub innego tynku podobnego do Twojego sufitu).
Będzie chłopina miał wybór: rzucić się w otchłań, czy przysychać w podniebnej przestrzeni.
PS. Dotrzymaj go żywego do Dnia Chruścika!!!
Proponuję pójść na kompromis: zostaw go w szczodrze wyposażonym zbiorniku, tylko zrób mu sufit z gipsokartonu (lub innego tynku podobnego do Twojego sufitu).
Będzie chłopina miał wybór: rzucić się w otchłań, czy przysychać w podniebnej przestrzeni.
PS. Dotrzymaj go żywego do Dnia Chruścika!!!
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Cały czas męczy mnie myśl, że są jakieś lądowe larwy podobne do chruścików.
Niestety znikąd pomocy. Zawsze tak jest. Są rady typu "dotrzymaj go żywego" (doceniam i to w tym morderczym zalewie powszechnej znieczulicy). Nigdy nie ma wskazówek, jak to zrobić, żeby Borys był żywy i na tyle zadowolony z tego życia, żeby nie próbował więcej wędrówek po suchym lądzie.
To już postanowione, że nie będę więcej pomagał innym złotymi radami, dokształcał się pilnie na cudze potrzeby, interesował się losem cudzych zwierząt. Niechaj każdy niesie swój krzyż samotnie i wśród pozornej troski bliźniego.
Niestety znikąd pomocy. Zawsze tak jest. Są rady typu "dotrzymaj go żywego" (doceniam i to w tym morderczym zalewie powszechnej znieczulicy). Nigdy nie ma wskazówek, jak to zrobić, żeby Borys był żywy i na tyle zadowolony z tego życia, żeby nie próbował więcej wędrówek po suchym lądzie.
To już postanowione, że nie będę więcej pomagał innym złotymi radami, dokształcał się pilnie na cudze potrzeby, interesował się losem cudzych zwierząt. Niechaj każdy niesie swój krzyż samotnie i wśród pozornej troski bliźniego.
-
- Zapaleniec
- Posty: 421
- Rejestracja: śr kwie 19, 2017 2:49 pm
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów-Natolin
- Na imię mam: Norbert_[przez ER]
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Aż poszukałem, bom wzruszył się losem Borysa mocno. I oto com znalazłbył w dziurach czarnych internetów:
Proszę nie dziękować, a ewentualne datki przekazywać na Dom Spokojnej Starości Chruścików Polskich.
PS.Larwy niektórych gatunków żyjących w źródliskach, w starszych stadiach larwalnych wychodzą z wody i żyją na lądzie (np. Parachiona picicornis).
Proszę nie dziękować, a ewentualne datki przekazywać na Dom Spokojnej Starości Chruścików Polskich.
W kwestii akwariów - szykują się duuuże zmiany.
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą?
-
- Fanatyk
- Posty: 1008
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:56 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
No i wyszlo na to, ze chciales go utopic....
-
- Maniak
- Posty: 715
- Rejestracja: czw sie 11, 2016 12:13 am
- Lokalizacja: Marki
- Na imię mam: Aneta
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Dein kochany nie denerwuj się .
Myślę że brak konkretnej porady wynika po prostu z niewiedzy.
Sama choć czuję obrzydzenie do robali, wertowałam internet w sprawie chruścika .
Niestety informacje na jego temat są słabe.
Jedynie co mi przychodzi do głowy....są różne rodzaje chruścików i może ten akurat żyje ponad powierzchnią wody? A może go zanieś z powrotem do oczka? Myślę że spokojnie da sobie radę .
Jeśli jednak obawiasz się o jego los, to zostaw go w domku który mu stworzyłeś i obserwuj.
Nie jeden raz otrzymałam od Ciebie pomoc i uwierz, że gdybym wiedziała coś więcej, mimo niechęci do owadów, z pewnością bym starała się coś konkretnego doradzić
Myślę że brak konkretnej porady wynika po prostu z niewiedzy.
Sama choć czuję obrzydzenie do robali, wertowałam internet w sprawie chruścika .
Niestety informacje na jego temat są słabe.
Jedynie co mi przychodzi do głowy....są różne rodzaje chruścików i może ten akurat żyje ponad powierzchnią wody? A może go zanieś z powrotem do oczka? Myślę że spokojnie da sobie radę .
Jeśli jednak obawiasz się o jego los, to zostaw go w domku który mu stworzyłeś i obserwuj.
Nie jeden raz otrzymałam od Ciebie pomoc i uwierz, że gdybym wiedziała coś więcej, mimo niechęci do owadów, z pewnością bym starała się coś konkretnego doradzić
No i ktoś mnie uprzedziłDodano do tego postu po 55 sekundach
W sprawie mojego kolcobrzucha też nie było wielkiego odzewu....tylko Ty coś konkretnie podpowiedziałeś...i niestety kolcobrzuch dziś rano zakończył swój żywotDodano do tego postu po 4 minutach 50 sekundach
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Przykro mi z powodu Kolcobrzucha. Na pewno miał plany i marzenia. Nie wszystkie zdążył spełnić. Niech spoczywa w pokoju.
DoooooobryyyyJeeeeeezu, anaaaaaaaaaaaszpanie, dajmuuuuuuuuuwieczne spoooooczyyyyyywaaaaaaaanieeeeeeee.
Wszyscy mi radzą, że weź się lepiej nie denerwuj, zjedz parówkę i obserwuj. A ja się pytam - skąd ten insekt wiedział, że nie potraktuję go packą na muchy?
Borys musi być z Fawy, bo tylko tutaj opisywałem swoje doświadczenia z chruścikami. Takie jest moje zdanie. W ogóle wiele robaków czyta moje wątki na Fawa i wbija się potem w charakterze nieproszonego gościa czy to na sufit czy to na ranczo. Że wspomnę tylko ostatni przypadek - niedysponowaną Żagnicę Siną, która pacnęła metr ode mnie w trawę, kiedy grzebałem na grządce. To już jest trochę przegięcie. Młodociane Pasikoniki, Zagubione Turkusie, Gigantyczna Żagnica, Fan Marchewki Larva Pazia Królowej, a teraz jeszcze Borys Chruścik Wodno-Lądowy na suficie. A ja zamierzałem w sobotę wyjechać odpocząć od wszystkiego i stać się lepszym człowiekeim, a teraz nie mogę, bo ktoś się przyczepi, że jestem nieodpowiedzialny - biorę zwierzęta i się nimi nie opiekuję, tylko sobie wyjeżdżam.
Borysa urządziłem na razie w słoiku. Śpiworek już namókł na tyle, że może się zanurzać prawie całkiem. Dałem mu liście, piasek, drewienko, kilka larw ochotki w ramach towarzystwa. Szarpie kokosa za włókno jak dziki. Zauważyłem też na śpiworku kilka nowych ziarenek piasku. Wrzuciłem odrobinę rano.
Czyli tak jakby postanowił jeszcze pobyć larwą, tylko solidniej się zakokonić. Trochę siedzi w wodzie, a trochę wędruje po wyspie.
Jestem poruszony Waszą humanitarną postawą. Boli mnie głowa i trudno mi samodzielnie podejmować trafne decyzje.
Dom Spokojnej Starości Chruścików Polskich mam cały czas na oku i kombinuję, czy nie dałoby się wkręcić w charakterze pensjonariusza, kiedy przyjdzie mój czas. Mam śpiwór, lubię leżeć w wodzie jak kłoda, a więc widoki i perspektywy są obiecujące.
DoooooobryyyyJeeeeeezu, anaaaaaaaaaaaszpanie, dajmuuuuuuuuuwieczne spoooooczyyyyyywaaaaaaaanieeeeeeee.
Wszyscy mi radzą, że weź się lepiej nie denerwuj, zjedz parówkę i obserwuj. A ja się pytam - skąd ten insekt wiedział, że nie potraktuję go packą na muchy?
Borys musi być z Fawy, bo tylko tutaj opisywałem swoje doświadczenia z chruścikami. Takie jest moje zdanie. W ogóle wiele robaków czyta moje wątki na Fawa i wbija się potem w charakterze nieproszonego gościa czy to na sufit czy to na ranczo. Że wspomnę tylko ostatni przypadek - niedysponowaną Żagnicę Siną, która pacnęła metr ode mnie w trawę, kiedy grzebałem na grządce. To już jest trochę przegięcie. Młodociane Pasikoniki, Zagubione Turkusie, Gigantyczna Żagnica, Fan Marchewki Larva Pazia Królowej, a teraz jeszcze Borys Chruścik Wodno-Lądowy na suficie. A ja zamierzałem w sobotę wyjechać odpocząć od wszystkiego i stać się lepszym człowiekeim, a teraz nie mogę, bo ktoś się przyczepi, że jestem nieodpowiedzialny - biorę zwierzęta i się nimi nie opiekuję, tylko sobie wyjeżdżam.
Borysa urządziłem na razie w słoiku. Śpiworek już namókł na tyle, że może się zanurzać prawie całkiem. Dałem mu liście, piasek, drewienko, kilka larw ochotki w ramach towarzystwa. Szarpie kokosa za włókno jak dziki. Zauważyłem też na śpiworku kilka nowych ziarenek piasku. Wrzuciłem odrobinę rano.
Czyli tak jakby postanowił jeszcze pobyć larwą, tylko solidniej się zakokonić. Trochę siedzi w wodzie, a trochę wędruje po wyspie.
Jestem poruszony Waszą humanitarną postawą. Boli mnie głowa i trudno mi samodzielnie podejmować trafne decyzje.
Dom Spokojnej Starości Chruścików Polskich mam cały czas na oku i kombinuję, czy nie dałoby się wkręcić w charakterze pensjonariusza, kiedy przyjdzie mój czas. Mam śpiwór, lubię leżeć w wodzie jak kłoda, a więc widoki i perspektywy są obiecujące.
-
- Zapaleniec
- Posty: 256
- Rejestracja: ndz sie 13, 2017 12:03 pm
- Telefon: 533570669
- Lokalizacja: Świnoujście
- Na imię mam: Lena
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Chyba zaczynam Was wszystkich kochać za to Wasze pisanie
-
- Zapaleniec
- Posty: 421
- Rejestracja: śr kwie 19, 2017 2:49 pm
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów-Natolin
- Na imię mam: Norbert_[przez ER]
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Zaniepokojony przyszłością Borysa postanowiłem napisać do redakcji Biuletynu Sekcji Trichopterologicznej Polskiego Towarzystwa Entomologicznego.
Z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi na pytanie "Kim jest Borys i dlaczego jest tym, kim jest.". Uzyskaną odpowiedzią podzielę się niezwłocznie.
Z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi na pytanie "Kim jest Borys i dlaczego jest tym, kim jest.". Uzyskaną odpowiedzią podzielę się niezwłocznie.
W kwestii akwariów - szykują się duuuże zmiany.
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą?
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Czekaj tatka latka...
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Procedur się nie przeskoczy.
Niestety Sekcja Trichopterologiczna Polskiego Towarzystwa Entomologicznego to najpewniej państwo w państwie. Spodziewam się, że zanim pismo zostanie rozpatrzone i przeanalizowane, Grzmirura będzie musiał się zapisać do Krajowego Związku Sympatyków Wodosówki, uiścić przynajmniej przez kwartał opłaty składkowe, wykupić obligatoryjnie roczną prenumeratę "Chruścika Polskiego", zdobyć stosowną przypinkę i bluzę i pieczątkę, którą przyozdobi kopertę. I zrobi się styczeń, a Sekcja zbiera się tradycyjnie 11 grudnia.
Niestety Sekcja Trichopterologiczna Polskiego Towarzystwa Entomologicznego to najpewniej państwo w państwie. Spodziewam się, że zanim pismo zostanie rozpatrzone i przeanalizowane, Grzmirura będzie musiał się zapisać do Krajowego Związku Sympatyków Wodosówki, uiścić przynajmniej przez kwartał opłaty składkowe, wykupić obligatoryjnie roczną prenumeratę "Chruścika Polskiego", zdobyć stosowną przypinkę i bluzę i pieczątkę, którą przyozdobi kopertę. I zrobi się styczeń, a Sekcja zbiera się tradycyjnie 11 grudnia.
Ostatnio zmieniony czw wrz 14, 2017 10:05 am przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zapaleniec
- Posty: 421
- Rejestracja: śr kwie 19, 2017 2:49 pm
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów-Natolin
- Na imię mam: Norbert_[przez ER]
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
No to przynajmniej ten punkt odpada, bo już z rozpędu zaprenumerowałmbyłem! No chyba, że mięsię to śniło, bo nie pamiętam dokładnie.
W kwestii akwariów - szykują się duuuże zmiany.
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą?
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
A w zasadzie to po obejrzeniu portalu Sekcji odszczekuję wszystko złe. Strona jest wspaniała i zdradza, że to nie państwo w państwie, tylko internacjonały z pasją. Zwłaszcza tłumaczenia nazwy "chruścik" wraz z wymową skłaniają do zawierania przyjaźni z chruścikarzami i chruścikami z różnych krajów. To budujące.
Przepraszam za uprzedzenia i pomówienia.
Przepraszam za uprzedzenia i pomówienia.
-
- Zapaleniec
- Posty: 421
- Rejestracja: śr kwie 19, 2017 2:49 pm
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów-Natolin
- Na imię mam: Norbert_[przez ER]
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Budujące. Mniej budująca jest jednakowoż data aktualizacji strony 16.05.2005 r. No ale może są szczęśliwi? I czasu nie liczą?
Ętomologi odpisały mię! Czytać! Natentychmiast!
Ratuj Borysa! Zabieraj go na suchy ląd! Kartongips mu zapodaj ratunkowy! Szybkoooo!Dodano do tego postu po 1 godzinie 47 sekundach
Ętomologi odpisały mię! Czytać! Natentychmiast!
Nie tylko chruściki budują domki, robią to też motyle, jest taka rodzina koszówkowate się nazywa i to najprawdopodobniej jest to. Nie mają nic wspólnego z wodą, często można je spotkać na ścianach budynków. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosz%C3%B3wkowate
Całkiem jak BorysDodano do tego postu po 1 minucie 14 sekundach
Ostatnio zmieniony czw wrz 14, 2017 1:04 pm przez Grzmirura, łącznie zmieniany 1 raz.
W kwestii akwariów - szykują się duuuże zmiany.
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą?
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
No to ładnie!
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Szok i niedowierzanie. Jeszcze tylko takiej pokrak... ciemy u mie nie było.
Dobrze, że zrobiłem mu wyspę i wstawiłem drewienko. Koniec tych wakacji nad wodą. Przydrutuję go do muru na ranczo. U mnie, nad akwarium, a w dodatku wśród muchołówek, kapturnic i rosiczek Borys nigdy nie będzie bezpieczny.
Dziękuję. Obcy ludzie, a serce okazują.
Dobrze, że zrobiłem mu wyspę i wstawiłem drewienko. Koniec tych wakacji nad wodą. Przydrutuję go do muru na ranczo. U mnie, nad akwarium, a w dodatku wśród muchołówek, kapturnic i rosiczek Borys nigdy nie będzie bezpieczny.
Dziękuję. Obcy ludzie, a serce okazują.
-
- Fanatyk
- Posty: 1770
- Rejestracja: wt gru 01, 2009 9:52 pm
- Lokalizacja: Warszawa Rembertów
- Na imię mam: Asia
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Miałam złe przeczucia. Próba utopienia biednej larwy
Come back
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Panie!
Działaj Pan szybko!
Ratuj tonącego a nie martw się leżącym!
Działaj Pan szybko!
Ratuj tonącego a nie martw się leżącym!
-
- Fanatyk
- Posty: 1008
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:56 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Ale on nie jest tonący. Aktualnie siedzi na drewienku* i chyba nawet dokonał obrotu.
Tylko domek mu się poważnie zamoczył. Osusze go chusteczką i popsiukam preparatem WD40. Podobno wypiera wilgoć z powłok.
Teraz się zastanawiam, po wuj nurkował, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie.
* nauczony doświadczeniem z larwą ważki, która nie ma się na co wspiąć i finalnie przemienia się w niepełnosprawnego owada
Tylko domek mu się poważnie zamoczył. Osusze go chusteczką i popsiukam preparatem WD40. Podobno wypiera wilgoć z powłok.
Teraz się zastanawiam, po wuj nurkował, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie.
* nauczony doświadczeniem z larwą ważki, która nie ma się na co wspiąć i finalnie przemienia się w niepełnosprawnego owada
-
- Zapaleniec
- Posty: 421
- Rejestracja: śr kwie 19, 2017 2:49 pm
- Lokalizacja: Warszawa Ursynów-Natolin
- Na imię mam: Norbert_[przez ER]
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
W kwestii akwariów - szykują się duuuże zmiany.
Czy konie mnie słyszą?
Czy konie mnie słyszą?
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Tak samo był chętny do nurkowania jak ten co go pod kilem przeciągają.
Niesforny chruścik - problem ze śpiworkiem
Nie tonął, tylko schodził do wody po kokosie. Nie widziałem go na otwartych wodach.
Biedny, pogubiony owad. Rozumiem go w sumie. Świat już nie jest taki, jak był kiedyś. Wojna wisi w powietrzu i ogólnie jest zimno. Mad world.
Posadzę go na kompostowniku. Tam mam kącik do regenerancji insektów. Kładę tam przydepnięte pomrowy i cucę śniętą ważkę. Ciekawe, ilum bardziej zaszkodził, niż pomógł. Jest mi przykro, że nie postawiłem na teorię "robal wie, co robi".
Biedny, pogubiony owad. Rozumiem go w sumie. Świat już nie jest taki, jak był kiedyś. Wojna wisi w powietrzu i ogólnie jest zimno. Mad world.
Posadzę go na kompostowniku. Tam mam kącik do regenerancji insektów. Kładę tam przydepnięte pomrowy i cucę śniętą ważkę. Ciekawe, ilum bardziej zaszkodził, niż pomógł. Jest mi przykro, że nie postawiłem na teorię "robal wie, co robi".
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik-a-jednak-niechruścik
Może to i dobrze.
Bo jest podobna teoria mówiąca, że "polityk wie co robi". Ale to też nie prawda. Nie zawsze.
Niesforny chruścik-a-jednak-niechruścik
Dla "ratowania" polityka przyczepionego do sufitu nie zakładałbym tematu i nie zawracałbym głowy. Paczyłbym w milczeniu, jak wybrnie z sytuacji. To pewne, że jakoś wybrnie.
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niesforny chruścik-a-jednak-niechruścik
Oczywiście, bo zawsze są co najmniej dwa wyjścia z każdej sytuacji.
Ale muszę Ci powiedzieć, że należy Ci się medal za chęć ratowania chruścika.
BRAWO!
Pamiętaj, żeby minimum dzień wcześniej poinformować mnie o Światowym Dniu Chruścika, żeby zmienić baner na FAWA.