FAWA.pl

Ostatni post z poprzedniej strony:

To z pewnością A tych kirysków to masz dużo? Bo jak tak dalej pójdzie to i welon się może na śmierć zadławić jak mu utknie w dziobie

Jeszcze kilka jest, ciężko zliczyć. Są już w kuli jakiś czas, także to incydentalne ataki. A kilery muszą sobie same radzić jak mnie nie ma. W naturze nikt nie pomaga rybom.

Nie pomaga i giną Ja się za bardzo przywiązuje do tych stworów i jak, któryś umiera to tragedia

austen721 pisze: Nie pomaga i giną

Przetrwają najsilniejsze i najzdrowsze egzemplarze
Żartuje, też przejmuje się wszelkiego typu incydentami. Co gorsza, czasami wpadam w panikę i nie zawsze postępuje racjonalnie( pomimo sporego stażu akwarystycznego). Tak to już jest.

sum pisze: Przetrwają najsilniejsze i najzdrowsze egzemplarze

U mnie to na 100%, albo takie, które są na tyle mądre by się nie zaplątać w dekoracje Ale odpukać na razie mam spokój w akwarium i nawet się wybarwiają te moje stworki. Zawsze jęczałam, ze chce żółtego welona, a mam pod nosem Szeregowego, który ma teraz śliczną żółtą poświatę na ogonie

To, że teraz ma jakąś poświatę na ogonie nie oznacza, że tak będzie w przyszłości. Pisałem jak było z moim pomarańczowo czarnym

Tylko, ze on był cały biały jak do mnie przyszedł, tylko miał troszkę żółtawy pyszczek, a teraz zaczął się wybarwiać na żółto Ale jaki będzie w ostateczności to zobaczymy A druga lwia główka, też biała, zaczyna mi się na pomarańczowo na ogonie wybarwiać Więc z ciekawością i radością obserwuję jak rosną

Obserwuj, obserwuj
Już zdążyłem zajrzeć do Twojego tematu. Nawet nieskromnie rzuciłem pewną propozycje

Welon pozarl kirysa??
No ale chyba niechcący....?

Miałam kiedyś welona w kuli
Matka chrzestna mi kupiła na piąte urodziny
Kot go wyłowil po tygodniu
A drugi welon zszedł sam
W mojej głowie funkcjonuje stereotyp welona-ofiary....

Ładne są twoje welony

dune pisze: Welon pozarl kirysa?? No ale chyba niechcący....?

Jak na załączonym obrazku. Na dodatek to nie pierwszy przypadek

Jak to mówią - od tego razu, do następnego razu, ani razu
Przygoda z kiryskiem z pewnością go nie odstraszy.
Powinno się wymyśleć kagańce dla rybek, tfu... killerów.

marcinzabki29 pisze: Powinno się wymyśleć kagańce dla rybek, tfu... killerów.

Świetny pomysł zaczynam dumać
Czy to była przygoda z przestrogą zobaczymy. Do tej pory nie udało mi się nakryć na takim haniebnym czynie drugi raz tego samego kilera.
Wczoraj, jak łotr miał w pysku kiryska, postanowiłem dla utrwalenia następstw złego czynu podać żarcie do kuli(ze względu na moją wrodzoną złośliwość były to robaczki : ) . Kiler nie miał jak pożerać super hiper żarełka(kilka mu się udało). Mam nadzieje, że to spotęguje w nim niechęć do pożerania współtowarzyszy ze szklanki.

sum pisze: Mam nadzieje, że to spotęguje w nim niechęć do pożerania współtowarzyszy ze szklanki.

Oby

Taki już urok killerów

No i dzisiaj maja nadzieja na jednorazowe epizody z pożeraniem kirysków umarła
Podczas podmianki kiler nr.2 bezczelnie zaatakował drugi raz. Scenariusz taki sam jak wcześniej. Kirys w gębie i ani do przodu ani do tyłu. Siatka, łapanie kilera i operacja wyciągania bidulka. Znowu urwałem ogon kiryskowi Tym razem jest na tyle mało zmasakrowany. że postanowiłem dać mu szanse. Teraz taki kadłubek siedzi na piasku i czasami nawet pływa. Wielkiej nadziei nie mam

sum pisze: Wielkiej nadziei nie mam

Zawsze myślałem, że wyglądasz jak przy nadziei.

Urwał się ogon razem z mięsem czy tylko płetwa? Krwawił?

Musisz wymienić je ma większe kiryski.
Moich spiżowych by nie ruszyły.

Lech-u pisze:Zawsze myślałem, że wyglądasz jak przy nadziei.

Sugerujesz, że powinienem schudnąć? W zasadzie to nic trudnego. A wiem co mówię... robiłem to wieeeeeele razy
Krwi nie widziałem. Jednak całej tylnej płetwy nie ma. Póki co żyje, tyle, że mało ruchliwy

marcinzabki29 pisze:Musisz wymienić je ma większe kiryski

Ale te czarnuszki ślicznie wyglądają na piasku. Chyba szybciej pozbędę się kilerów

sum pisze: Krwi nie widziałem. Jednak całej tylnej płetwy nie ma.

No to jest jest nadzieja!

Nie wiem dlaczego jest lista psów-morderców niebeźpiecznych, na które trzeba mnieć pozwolenie, a welony każdy sobie może bez przeszkód kupić

Dein pisze: a welony

To nie welony, to kilery!!!
Zanim je kupiłem trochę poczytałem. Nigdzie nie było informacji, że pożerają inne ryby. Krewetki a i owszem, ale ryby. Kiryski już nie są takie malutkie, więc tym bardziej mnie to dziwi.
Dein, nie martw się, szybko eksmisji nie będzie
Kirysek schował się w glonojadowej grotce.

sum pisze: Kirysek schował się w glonojadowej grotce.

Teraz będzie żył jak rak-pustelnik. W muszli.

A ty byś chciał pokazywać się ludziom bez ogonka ?

Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka

psyho39 pisze: A ty byś chciał pokazywać się ludziom bez ogonka ?

Muślę, że też bym się schował do "muszelki".

Lech-u pisze:

sum pisze: Kirysek schował się w glonojadowej grotce.

Teraz będzie żył jak rak-pustelnik. W muszli.

Ja miałem krewetki, które notorycznie przebierały się za bojownika.
Problemy z tożsamością.

Ku... ja tu opłakuje kiryska a Wy zboki o pokazywaniu i chowaniu się do muszelki

sum pisze: Zanim je kupiłem trochę poczytałem. Nigdzie nie było informacji, że pożerają inne ryby

Krzysiek ,a może to wynik złego jedzenia ? Za mało treściwe ?

sum pisze: Chyba szybciej pozbędę się kilerów

No co Ty

Żarcie za mało treściwe? Kur... one lepiej jadają ode mnie. Kilkanaście rodzajów suchego, 6 rodzajów mrożonek i do tego od czasu do czasu groszek. Do tego nie muszą przestrzegać postów

marcinzabki29 pisze: No co Ty

Spoko, już mi przeszło
Wymyśliłem coś gorszego. Następnym razem będę się przyglądał kiedy się udusi

W sumie dziś post można by te Kilry najnormalniej w świecie zjeść

Rozmiarowo pod małą płotkę podchodzą