Stwierdziłem, że to jednak brzydko pomijać moje ulubione aktualnie akwarium, które tak naprawdę jest słojem, a jeszcze bardziej naprawdę szkatułą ze skarbami krajowymi. Muszą mieć swój kącik, śliczności.
Zwierzątka połowione prawie miesiąc temu z Jeziorka Sieleckiego. Metodą na chybił-trafił, co tam się kijem wywłóczy z wywłócznikiem.
Jeziorko Sieleckie. Polecam. Królestwo ważek, ryb i wszelkiego drobiazgu:
Zwierzęta zamieszkały sobie w słoju na parapecie i dojrzewają na moich oczach.
Moje oczko w głowie, bardzo mądry Pan Chruścik. Przez pierwszy tydzień brałem go za patyczek, a potem zobaczyłem, że patyczek nie jest patyczkiem, tylko zlepkiem śmieci rozmaitych. A jeszcze potem zobaczyłem buzię i nóżki.
Chruścik jest największy ze wszystkich i wraz z domem ma prawie centymetr.
Chruścik w całej okazałości, prezentujący własnoręcznie wykonaną rurę:
W wolnym czasie Pan Chruścik lubi utoczyć bąbelka:
Kiedy nie wisi na skisłym wywłóczniku, szpera po dnie w poszukiwaniu budulca do ulepszania rury. Znalazł i przysposobił najprawdziwszą muszelkę zatoczka:
A potem musi się wspiąć z powrotem na ambonę, bardzo się przy tym bulwersuje, wymachuje rękami i prawdopodobnie także złorzeczy:
Druga osoba jest super, ale bardzo niefotogeniczna. Trudno ją wypatrzeć. Łatwo ją pomylić z paprochem i dopiero kiedy kręci główką, widać, że to najprawdziwsza Jętka! Jętka była bardzo mikra, ale sporo już urosła i ma już z 6 mm. Cieszę się z jętki, bo one mogą być bardzo długo larwami. A ja się tak przywiązuję. Nie chcę, żeby odeszła.
Jętka brzydko wychodzi na zdjęciach, bo jest blada, siada daleko, a słoik jest krzywy. Ale trochę widać, że ma naprawdę mądre spojrzenie i zmutowany wygląd.
Wszystkim mówię: jętki to porządne stworzenia!
I superstar Pijawka Ślimacza vel Odlepka! Ma swój wątek, ale muszę pokazać, jak się odwdzięczyła za moją miłość i podziw.
Tu Odlepka 3 tygodnie temu - konsumuje małego zatoczka metodą penetracji muszli:
Potem długo zwierzątka nie widziałem, trochę płakałem, że pewnie umarło. Wtem, dwa dni temu widzę moją białą piękność, ale to jakby nie ona! Urosła, zaprezentowała w pełni ukształtowane przyssawki na obu krańcach swojego anemicznego ciała, ale zmizerniała, pobladła
Flaczków jakby przybyło, zupełnie jak inny zwierz
Zdjęcia prawie nie dało się zrobić, bo była prawie przezroczysta, chlip, chlip.
A dziś patrzę, patrzę i widzę, że pojadła mizerotka, bo flaczki chociaż wyglądają na poprute, to jednak czymś wypełnione! Ucieszyłem się, klasnąłem w raciczki, robię niebożątku sesję. A tu co widac na zdjeciu??? A to wcale nie flaczki, tylko malusienienieczkie pijaweczki, kopie rodzica, przyklejone do brzuszka mamusio-tatusia! Niektóre najedzone, u niektórych widać oczka, niektóre gapusie! Łykam łzy wzruszenia od dwóch godzin.
I jeszcze portret cichego bohatera Zatoczka, który ma fajny pęcherzyk i mu wesoło, bo jeszcze nie wie, że Odlepki wyssą mu wnętrzności, a skorupkę zaanektuje Pan Chruścik:
Koniec prezentacji.
Obrońców zwierząt pragnę zapewnić, że zwierzęta karmię, poję i z nimi rozmawiam.