Ostatni post z poprzedniej strony:
Dein pisze:Przejedź się do Tesco na Kabatach, do sklepu Aquarius. Zerknij na baniak z samicami bojownika. One zawsze mają ospę. Nie wiem, jak to robią, że tylko te samice i niezawodnie.
Zresztą ospę leczy się niesamowicie łatwo, dzięki współczesnym lekom. Przy czym często w sklepie zaleczone są doraźnie objawy, ryby nie mają widocznych kropek, a po przyniesieniu do domu rozwijają się te pasożyty, które w sklepie podczas kuracji były w stadium odpornym na lek.
Na oko ryba zdrowa, ale pasożyt jest i za chwilę cała domowa obsada choruje.
Panowie, nie straszcie mnie. Dzisiaj rano widziałem jakąś kropkę na jednej ramirezce...
Gdyby to było (tfu) "to" - walić od razu chemię czy spróbować tylko z temperaturą najpierw ?