Ostatni post z poprzedniej strony:
Dołączę się do tematu.Rozmnażałem trochę barwniaków, tzn. same się rozmnażały. W 112 litrach miałem ich kilka, aż dobrała się para.
Akwarium mocno zarośnięte anubiasem, więc mnóstwo kryjówek. W akwarium przebywały też ancistrusy.
Jak odbyło się tarło barwniaków, to zaczęły się dość spektakularne przepychanki między nimi, prowadzące do pewnej równowagi.
Ancistrusy nie zbliżały się do gniazda barwniaków, a jak się zanadto zbliżyły to barwniaki je zespołowo atakowały - te nie odpuszczały i się "stroszyły"... Generalnie nie miało to wpływu na młode, natomiast wspólny "wróg" jednoczył rodziców.
Nie odławiałem młodych bo nie miałem już gdzie. I razem ze starymi pływały młode, co więcej obserwowałem kolejne tarła starych, oczywiście mniej młodych z tego było , ale były. Natomiast nadwyżki z pierwszej partii ryb lądowały do coraz to mniejszych zbiorników, gdzie niestety dla mnie znowu zaczynały się rozmnażać... Ostatecznie jedno z ostatnich lądowań było w akwaryjku 25 litrów, gdzie również doszło do tarła i wychowania kilkunastu młodych. W mniejszych akwariach zawsze dochodziło do konfliktu dorosłych i z reguły kończyło się katastrofą przeważnie dla samicy.... Ostatecznie udało mi się wstawić je do sklepu, niestety nie wszystkie , kilka się ukryło i tak zostało mi 3 samce, które straszą się na dożywociu u mnie w 50 zarośniętych litrach..
Z własnych doświadczeń wiem, że wspólny wróg jednoczy dorosłą parę, tylko musi być odporny na ich ataki. Czasem mogłaby to być druga para, choć na to 112 może być za mała, no chyba, że mocno zarośnięta..
Co ciekawe rodzinne stadko z pierwszego akwarium, nie bardzo tolerowało dopuszczanie im osobników z innych, ale to akurat normalne w tego typu ugrupowaniach. Kiedyś miałem naskalniki. Kilka pokoleń z dorosłymi, przy czym wiadomo, że dorosła para wężogłowych nie toleruje w akwa "obcego" swojego gatunku, natomiast swoje większe podrostki delikatnie odganiały .
Miałem problem z rosnącą liczbą barwniaków i dlatego z nich zrezygnowałem, choć pielęgnice darzę pewnym sentymentem.