Mamy taki normalny hak do wieszania luster. Nie jest jakiś tam ostry. Ale i tak wolałbym za żuchwę, bo to dużo lepiej wygląda. Głowa się lekko odchyla do tyłu i nic się brzydko nie rozplaśnia na ścianie. Przy wieszaniu za nos robi się jednak nieestetyczny ryjek.
Napociłem się, żeby to znaleźć.
To fragment komiksu o Kinkongu z 2007 roku. I niech Cię nie zmyli, że w tej wersji jest Wielką Stopą. Kinkong jest bowiem świetnym aktorem.
Niestety nie miałem wtedy czerwonego długopisu.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
No Deinie, właśnie o tym mówiłem!!!
Wspaniała historia. Uważam, że miłosna. Z odrobiną elementów psychologicznych. Troszkę nasiąknięta dramatyzmem sytuacji. Jakże szczęśliwa przyszłość ICH czeka. Jestem przekonany, że w następnych odcinkach odsłonisz trochę więcej szczegółów ICH dalszego pożycia. Widać, że wpadli sobie w oko! Na pewno widać to po oku Sarny. No a kukardka na szyi Sarny świadczy ewidentnie, że Sarna należy do ELITY. No a sam rysownik i reżyser? Co tu dużo mówić: praworęczny specjalista od budowania napięcia.
Tak. To wszystko jest całkiem śliczne i stylowe i nawet się nie zdezaktualizowało przez 7 lat, ale nie będę publikował ciągu dalszego, ponieważ utrwala błędne informacje na temat saren. Sarny przecież nie mają takiej kitki ani kropeczek.
Dein pisze:A co Ty się tak interesujesz tym Kinkongiem, co?
Założyłem wątek o Kinku (pieszczotliwie o King Konghu), więc czuję się zobowiązany do podtrzymywania zainteresowania tym tematem. Poza tym propaguję Twoją Twórczość rysunkowo-słowną na temat Kondzia (inne pieszczotliwe określenie).
Czy Kong jest mięsożerny? Czy bardziej chodzi o fajkę? Czy chodzi o pasmo sukcesów? Bo już najmniej o kapelusz...
Jasne, że o fajkę się rozchodzi. To nie Ty pisałeś, że kolekcjonowałbyś fajki, gdybyś palił, ale nie palisz?
Kinkoń kolekcjonowałby fajki, gdyby chciał, ale nie chce.
Jesteście identyczni.