Strona 1 z 1

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: pn maja 05, 2014 8:45 pm
autor: Coatl1987
Witam.

Chciałbym zasięgnąć waszej opinii w sprawie cokolwiek dziwnej. Mianowicie, jakoś tak wyszło, że zainteresowałem się konsumpcją krewetek, ale pojawił się problem w ich cenie (często przekracza 50 zł za kg). Wspomniane krewetki przeznaczone do konsumpcji są żyjątkami morskimi. W związku z powyższym powstało pytanie... Czy istnieje odmiana krewetek słodkowodnych, które można trzymać w akwarium "domowym", które nie zniszczą zbiornika, dorosną do... powiedzmy 5-8 cm, rozmnożą się w warunkach domowych i co najważniejsze, nadadzą się do konsumpcji w domu? Uprzedzam, że nie jest moim zamiarem otwarcie hurtowni mrożonek tylko próba wyhodowania sobie żarcia :-P

Z góry dzięki za pomoc i radę.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: wt maja 06, 2014 10:26 am
autor: Czeresniak
To może ja zacznę - nie istnieje taka odmiana jak opisujesz.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: wt maja 06, 2014 10:36 am
autor: shadowrider
Chwilę pożyć w akwarium może krewetka bałtycka. Czasem jest w sklepach sprzedawana żywa jako pokarm. Nie wiem jak z rozmnażaniem.

A jakie ryby akwariowe konsumujesz?? :)

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: wt maja 06, 2014 12:20 pm
autor: Czeresniak
Większość o tym nie wie, ale wcina na obiad Pangę zwaną sumikiem rekinim.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: wt maja 06, 2014 12:45 pm
autor: radmac
Są duze odmiany macrobrachium. ale te większe zjedzą Ciebie jak rękę do akwarium włożysz.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: wt maja 06, 2014 12:47 pm
autor: Coatl1987
Z "akwariowych" możesz jeść przecież mnóstwo krajowych zimnowodnych... co kto lubi hodować. A "pangi" się nie daje nawet psu :-D

Re: Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 10:46 am
autor: piotrek78
Przerzuć się na ślimaki afrykańskie

Obrazek

, są większe i bardziej kaloryczne ;)) , możesz je zahodować w piwnicy ;))

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 1:14 pm
autor: Lech-u
A mi się podoba pomysł hodowania żarcia. Krewetki na początek. I ślimaki. Zatoczki.
Potem kurczaki , indyki, świnia, krowa i koń. I może sarna.

Słodkowodny homar to byłby rarytas.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 2:12 pm
autor: barus
Winniczków sobie nazbieraj po deszczu ugotuj i podsmaż na maśle z czosnkiem i koperkiem :)


A tak poważnie to porównaj sobie ceny krewetek akwariowych z mrożonymi i sam sobie odpowiedz na to pytanie.

Re: Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 2:19 pm
autor: radmac
Lech-u pisze:...
Słodkowodny homar to byłby rarytas.
może jeszcze tuńczyk żółtopłetwy w akwarium słodkowodnym?
podrzuć temat do Azjii... Japończycy lubią delfiny... może dało by radę udomowić? podobno inteligentne są...
przynosiły by gazetę i kapcie

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 6:36 pm
autor: Coatl1987
Oj ludziska... Ja tu z poważnym problemem natury konsumpcyjnej a wy takie podejście... Wstydźcie się! :P :D

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: śr maja 07, 2014 6:58 pm
autor: Lech-u
Delfina jeść? Cóż za perwersja!

Mój kot już dawno nauczył się wyciągać jedzenie z akwarium. Muszę podpatrzeć jak on to robi. Może się nauczę łowić obiad w akwarium.

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: czw maja 08, 2014 9:05 am
autor: silver007
barus pisze:Winniczków sobie nazbieraj po deszczu ugotuj i podsmaż na maśle z czosnkiem i koperkiem :)
Ja bym te winniczki jeszcze kilka dni w misce potrzymał, żeby, jakby to ładnie powiedzieć... oczyściły swe wnętrze :D

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: czw maja 08, 2014 10:25 am
autor: Dein
Ale jak trzymasz je w misce za długo, zaczynasz je lubić, nadajesz imiona, zaczynasz podsuwać smakołyki, przytulać... Nieprawdaż?
Ślimaki tak lubią kluski. Są zupełnie jak ludzie!

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: czw maja 08, 2014 10:28 am
autor: silver007
Nie sprowokujesz mnie Dein! :D

Krewetki - Hodowla i konsumpcja :D

: czw maja 08, 2014 10:33 am
autor: Dein
Ja nie miałem winniczków tylko afrykańskie, ale to prawie to samo. Człowiek się przywiązuje naprawdę. Moje miały na skorupkach imiona wypisane korektorem, chodziły na spacery po balkonie (tylko musiałem mieć na nie oko, bo wrony złośliwie dziobały biedactwa), co drugi dzień robiłem im kąpiele pod kranem, jeździły psu na plecach, brałem je na ręce. Lubiły właśnie makaron i twarożek. Każdy był inny. Były łobuzy, były ciepłe kluchy.
I tak by się skończyła moja hodowla konsumpcyjna wszystko jedno jakiego zwierzęcia.