FAWA.pl

Chyba można stwierdzić że upały się skończyły.Jaki wpływ miał upał na waszych akwariowych podopiecznych ? Czy są jakieś straty, czy zmieniło się zachowanie podopiecznych w czasie upałów, czy rzeczywiście trzeba inwestować w jakieś schładzacze wody ? itd.
Jakieś wnioski,uwagi dla potomnych ?!


U mnie wszystkie ryby przeżyły. W jednym zbiorniku z tęczankami które stoją przy oknie i gdzie na nie leciał bezpośrednio żar i promienie słoneczne z zewnątrz to ryby były jedynie spowolnione, pływały bo musiały . Natomiast teraz kiedy się ochłodziło mam wrażenie że co dziennie podchodzą do tarła

Na ryby nie zauważyłam większego wpływu, nawet nie było różnicy w zachowaniu. W akwariach miałam około 29 C.

Niestety upały wytrzebiły mi obsadę roslinną i teraz akwaria wyglądają jak po kataklizmach. W tym gorącu dobrze rosły jedynie anubiasy i mikrosoria.

Moje krewetki piły więcej wody

saintpaulia pisze:Niestety upały wytrzebiły mi obsadę roslinną

A jakie konkretnie ? A czy według tego co piszą o nich powinny przeżyć ?

cinek1916 pisze:Moje krewetki piły więcej wody

No i bardzo ładnie ! Widocznie TV oglądały bo tam ciągle o tym mówili !

Szczerze to nie wiem, bo rosliny sadzę z przypadku, nie wczytuję się w wymagania i wszystko zawsze bardzo fajnie rosło.
Niestety teraz zostały mi pustki.
Poległy: marsylea, wąkrotka japonska, pelia, wywłuczniki, mikranthemum i wiele innych. Masakra.

I jeszcze krewetki zastopowały rozmnażanie.

Nic złego się nie stało. Nie mogę żadnego zjawiska wytłumaczyć jednoznacznie upałami. martwiłem się tylko o zwierzęta przydenne, ale uraczyłem je wzmożonym napowietrzaniem i nie zaobserwowałem żadnych reakcji stresowych.

Mi zniknęły z pola widzenia dwie loricarie - czyżby przez te upały.
Temperatura przekraczała czasami 29 stopni.
Co prawda chłodziłem w miarę możliwości dużym wentylatorem.
Akurat mam akwarium przy schodach, więc otwierałem część pokrywy
i kierowałem na tafle wody wentylator. Zdarzało się że tak się schłodziła, aż grzałka się włączała.
A to na pewno nie było dobre dla mieszkańców akwarium.

U mnie padło ok.30-40szt krewetek CR. Na początku upałów nic się nie działo ale wyjechałem na tydzień i po powrocie z 10 leżało trupem i kolejne padały przez następny miesiąc. Myślę o restarcie ale jeszcze chyba za wcześnie - z kranu leci jakaś masakra - za filtrem RO mam 70uS gdzie na wiosnę miałem 20.

Mnie padło kilka neonów czerwonych, kirysek i pielęgniczka ramireza. Ale podczas mojej nieobecności w baniaku temperatura dochodziła do 34 st.

Tapnięte

W baniaku miałam przez 2 tygodnie 32 stopnie. Padły trzy gupiki, inne ryby zniosły to całkiem nieźle. Jeśli chodzi o rośliny to żabienice odchorowały tropiki. Anubiasy, rotale rosły normalnie a rogatek czuł się jak w niebie.

-- So wrz 12, 2015 10:04 pm --

O dziwo nie było żadnych strat w narybku.

U mnie rekordowo było ok 32-33 C w 200L. Wszystko przeżyło (glonojad, gurami, bojownik, molinezje). Temperatura taka utrzymywała się pewnie przez kilka dni - odkryłem to po powrocie z krótkiego urlopu. W krewetkarium niestety ubyło mi kika szt CR. Na roślinach nie zrobiło to większego wrażenia. Niestety chyba krasnorostom bardzo ta temperatura odpowiadała bo skolonizowały dosłownie wszystko

U mnie nawet z wentylatorami było ciężko - max dochodziło do 29*C, ale obyło się bez strat. Nie chcę nawet myśleć co by było bez wentylatorów.

U mnie obyło się bez strat dzięki chłodzeniu wiatrakami komputerowymi

Akwa w pracy, rano o 7 rano już 30 stopni w pokoju... Akwa małe bo kosteczka 20 litrów, przed upałami bez problemowa. W czasie upałów urlop, a w akwa pogrom padły praktycznie wszystkie RC (galaxy, erytromikron i pigmejek przeżyły). Co gorsza tak mi zagloniło wszystko, że chyba jednak będę musiał "szczątki" roślin wywalić, tracę cierpliwość, chyba restarcik...

Zauważyłam, że upały nie tylko zupełnie nie przeszkadzają glonom, ale jeszcze pobudzają ich wzrost. Po upałach zawsze mam pełno zielonych nitek. Teraz też z nimi walczę.

W domowym 60 nie było tak źle ale walki z glonami po upałach nadal trwają, rośliny bardzo zwolniły przyrosty... chyba wpuszczę otosy, bo "czas" na razie mało daje efektów w walce z glonem (usuwam mechanicznie)... chyba muszę zrobić testy i może analiza parametrów coś ujawni... do awkarium jest lane RO więc braki na pewno są...
Może jest to i dobry czas na prezentacje zbiornika choć wygląda on dużo gorzej niż wyglądał...

Ja mam dwa akwaria, jeden 72L i 30L. W małym krewetkowym domu miałem zamontowany system chłodzenia , wiatrak z kontrolerem. Utrzymywanie ciągłe 23 stopni, podczas upałów z dużym parowaniem. Żadnych strat, wręcz przeciwnie, obsada krewetek się podwoiła, jak nie potroiła Za to w baniaku 72L miałem więcej przygód. Brak chłodzenia, temperatura w upały dochodziła do 30 stopni. Odbiło się to na obsadzie krewetek, która została zdziesiątkowana, padały średnio 4-5 sztuk tygodniowo. Wcześniej były widoczne i podczas obiadu można było doliczyć spokojnie do 60-tu, teraz doliczyłem ledwie do 15-tu. Moim zdaniem winna była temperatura, gdyż pomiary wody nic nie wykazywały. Obsada ryb się nie zmieniła, wręcz rybek przybyło. W ostatni weekand jeszcze myślałem, że mam 1-2 kiryski, oraz 2 otoski. W sumie przez całe wakacje tak myślałem. W poniedziałek po pracy widziałem jednocześnie 5 kirysków i 3 otoski. Albo żyją one w alternatywnym świecie i się mi pojawiają raz na kilka miesięcy, albo mają dobry kamuflaż i ukrywają się przede mną. Co do roślin to przed upałami przyciąłem dość mocno mech, gdyż już syfu w nim się sporo zebrało. Wygoliłem prawie do zera, na max. 1cm długości. Wcześniej były 5-7 cm odcinki, pięknego zielonego mchu. Po tej całej operacji, gdzie po przycięciu, uwolnił mi się cały syf w nich zgromadzony, zaczęły się problemy. Ilość krasnorostów na korzeniach się zwiększyła, na tych przyciętych mchach zaczęły pojawiać się zielone nitki, prawdopodobnie zielenice. Temperatura robiła swoje i teraz zaczynam powolną walkę z pozbyciem się tego syfu. Gazuje CO2, wyciągam codziennie ile się da i większe podmiany wody robię, do tego więcej nawożenia daję, żeby rośliny nie miały braków. W przyszłym tygodniu jak będzie chłodniej zrobię 5 dniowe zaciemnienie akwarium z folii aluminiowej, żeby dobić całkowicie ten syf (już tak raz robiłem z dużym efektem). Oprócz tego jeszcze miałem podczas upałów przygodę z butlą, która mi się skończyła i nabijałem ją przez tydzień, z braku czasu, pewnie to też przyczyniło się do powstania tej plagi.

Wnioski:
- na pewno za rok zamontuję wiatraki z kontrolerem na dużym akwarium
- zaczynam myśleć nad drugą butlą CO2 (mam 2L) pod wymianę, żeby nie było sytuacji, że ją nabijam przez ponad tydzień
- mchy są ładne, ale pozwalanie im na zarastanie akwarium to szukanie w dłuższym czasie problemów z syfem, lepiej je przycinać regularnie.
- po zabawie z syfem częściej czyścić kubełek (ale mam już pompkę do zabawy z odławianiem mchów przy cięciu)

Jeżeli chodzi o upały i krewetki następny raz jestem odmieńcem
W wodzie 30 st. pływały po całej kostce.
Gdy wiatrak studził h2o przy szybie frontowej do 26 kresek
( b.mała cyrkulacja płynu )
robale dawały dyla w cieplejsze akweny
O co tu biega

krasnal pisze:robale dawały dyla w cieplejsze akweny
O co tu biega

To rzeczywiście jest dziwne

Wynika z tego że najbardziej ucierpiały robale i niektóre roślinki .Jeżeli to prawda że takie upały mają być normalką to chyba czas pomyśleć nad zmianą wystroju akwa lub nad jakimś tanim sposobem chłodzenia wody.

A może termometr szwankuje?

Conrad, zawsze można przed przycinką mchu odessać cały syf za pomocą rurki. Ja swoje mchy odmulam podczas podmian.

cinek1916 pisze:Conrad, zawsze można przed przycinką mchu odessać cały syf za pomocą rurki. Ja swoje mchy odmulam podczas podmian.

Też tak robiłem, ale zazwyczaj szybko wodę traciłem, a ciągle coś zalegało. Teraz mam pompkę Aquaela, filtr gąbkowy + wata i sobie przefiltrowuję ten syf i z powrotem wodę zwracam do akwarium. Mogę precyzyjnie i spokojnie to robić przez dłuższy czas.

Warto przypomnieć ten temat dla nowych akwarystów.

U mnie wszystko w porządku. Temperatura w baniakach nigdy nie przekroczyła mi 24ºC , prócz morszczyzny (26ºC - grzałka dała radę) . Jednak inwestycja w klimę była warta

Jutro ma być w wawie 34 st.
Zdjąłem pokrywy z akwariów nie włączam oświetlenia już dzisiaj w rano powkładam butelki z zamrożoną wodą.

Kto ma filtr narurowy przy kuble to zawsze może włożyć go do wiaderka, dopełnić lodem i da radę

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

W trzech mniejszych mam wentylatorki, ale w dużych nie ma nic.
W ekstremalnych wypadkach używam dużych wentylatorów, tak chłodzą, że aż się grzałka załącza

miro pisze: Jutro ma być w wawie 34 st.
Zdjąłem pokrywy z akwariów nie włączam oświetlenia już dzisiaj w rano powkładam butelki z zamrożoną wodą.

Nie będzie to dla rybki szok jak podpłynie do takiej butelki ?

ArekRaszyn pisze:
Nie będzie to dla rybki szok jak podpłynie do takiej butelki ?

Nie słyszałem, jest to stary sposób na ochłodzenie wody w akwarium.

Wojtekxxx9 pisze: Kto ma filtr narurowy przy kuble to zawsze może włożyć go do wiaderka, dopełnić lodem i da radę

Dobry pomysł