FAWA.pl

Ostatni post z poprzedniej strony:

Mam jak mam. Poprostu wiem gdzie szukać
Ale to korzenie takie korzeniowe rozczapirzone. Mam też dostęp do dębowych tyle że one w jednych kawałkach. I nie wiem jak je rozłupać. Bo taki 3m obwodu to ciężko do baniaka włożyć

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Wojtekxxx9 pisze: ↑śr wrz 06, 2017 10:10 am3m obwodu to ciężko do baniaka włożyć

potrzymaj mi piwo...

Trochę przerwę wam temat o korzeniach, ale mam aktualizację zdrowotną. Dla porównania wstawiam zdjęcia z wczoraj i z dzisiaj.

Wczorajsze:


Dzisiejsze:



Tak więc chyba jesteśmy za dobrej drodze do pięknych płetw. Ale w razie czego nie zapeszam

Widać różnicę


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Wojtekxxx9 pisze: ↑śr wrz 06, 2017 10:10 am Bo taki 3m obwodu to ciężko do baniaka włożyć

Zmień na większe a wtedy wejdzie

Dzisiaj przymierzam się do podmiany wody. Jakiej soli mam dosypać i w jakich ilościach do tych 30l? Jodowana? Niejodowana?
Ryba ma się już trochę lepiej, płetwa ogonowa zaczyna odrastać (jak na zdjęciach wyżej), ale choroba przeszła na grzbietową (stan niezagrażający życiu ), dlatego leczniczo chciałabym dzisiaj dodać tej soli.

Tylko pamiętaj że nie wszystkie rośliny znoszą sól.

Niejodowana.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Będę obserwować. Wolałabym nadwyrężyć zdrowie rośliny niż ryby.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Większość roślin nawet nie zauważa dodatku soli w znikomych ilościach. A część pozytywnie reaguje. Może z jakimiś delikatnymi, trawnikowymi bym uważał, może grymaśna zwartka zareaguje na duże ilości, ale ja sobie nic solą nie zniszczyłem.

Kilka jest szkół w kwestii soli. Niektórzy upierają się przy niejodowanej, twierdząc, że jod zabija ryby. Ja sypałem kuchenną przez długi czas i nie zauważyłem nic niepokojącego, zakładając, że symboliczny wszak dodatek jodu nie zaszkodzi. Jod w gotowych preparatach akwarystycznych jakoś nie zabija, a wręcz uznawany jest za pożądany. Jod dodatkowo jest w środkach odkażających.

Wyraźnie masz swój rozum, więc wybierzesz sobie wedle stanu wiedzy i uwzględniając obawy.

Dwie płaskie łyżeczki proponuję.

Ok, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Przeszukałam wcześniej inne fora i zauważyłam te dwie szkoły używania soli, dlatego zapytałam i was.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dodano po przerwie do tego postu:

Wielka aktualizacja

Minęły 3 dni od pierwszego posta w wątku, więc proszę was o ocenę zmian (szczególnie jeśli chodzi o rybie płetwy)

Do Bacopy dołączyło 7 gatunków roślin; Hygrophilia, Rzęsa wodna, Moczarka, Nurzaniec, Rogatek, Pistia i jedna niezidentyfikowana kapustka. Temperatura w akwarium to stałe 28 stopni. Wczoraj podmiana wody + dosypanie soli w celu odkażenia wody. Baniak prezentuje się tak i czeka go jeszcze kilka drobnych zmian:



Jeśli chodzi o płetwy, to nie widzę ani drastycznego pogorszenia, ani poprawy. Za to ryba zrobiła się bardzo ruchliwa, nawet ciężko zrobić jej zdjęcie. Dodatkowo, po raz drugi w ''karierze'' przystąpiła do budowy gniazda (tym razem pod liśćmi Pisti). Raz dziennie podaje jej witaminy, wraz z pokarmem. Poniżej wklejam zdjęcia płetw. Zaczynam się nieco martwić, bo degeneracja tkanki pojawia się w okolicach płetwy grzbietowej i brzusznej. Czy sądzicie, że to czas na jakąś chemię?

Daj jej czas do poniedziałku. Jak nic sie nie poprawi to trypoflavina.
Wiemczego brakuje. Lotosa czerwonego

Tak zrobię, w weekend będę miała czas żeby się rozejrzeć, gdzie w Gdańsku dostanę Trypaflavinę.
No ten lotos to ciekawy pomysł, ale czy nie będzie za dużo jak na 30l?

Jak mu pozwolisz to będzie. Jak nie,to nie będzie.

Lotos do 30 litrowej kostki, chyba raczej za duży.
On potrafi mieć spore listki, u mnie były większe od dłoni.
Więc, cztery listki i ciemno w akwarium.

Zauważyłem w akwarium Rogatka, jego nie musisz sadzić w podłoże.

Zgadza się Marcinie. Ale... można go krótko trzymać. Dobrze znosi przycinanie i wcale nie trzeba mu pozwolić rosnąć do tafli. A bojowniki lubią leżeć na liściach(w każdym razie moje). A najbardziej pomiędzy dwoma większymi

Wiem, że Rogatek może sobie popływać, ale podoba mi się jego wersja ''uporządkowana'' w podłożu

Myślę że korzeń dębowy trzeba wygotować, bo z wody zrobi się herbata.(oczywiście mam na myśli kolor wody)

U ryby w takim kolorze dosyć dobrze widać, który fragment płetwy jest objęty martwicą. Mleczne/poszarzałe końcówki prawie na pewno odpadną. Martwa tkanka nie ożyje, nawet w lepszych warunkach i po podaniu leków. Musi się "wykruszyć" do zdrowego, ukrwionego fragmentu, żeby zaczął się proces odbudowy. Tak więc może się zdarzyć, że wygląda na pogorszenie stanu, bo pojawiają się widoczne ubytki w miejsce niezdrowych końcówek, a jest to wstęp do zdrowienia.

Ale to na zdjęciu nie widać za dobrze, które miejsca są zmętniałe czy mleczne czy pociemniałe. Więc trudno powiedzieć, czy jest gorzej, czy nie.

Trochę dodatkowych zdjęć, może pomogą:













No już więcej nie mogę, rybka jest strasznie nieśmiała
Wybaczcie, że przekręcone.
Na moje, początkujące oko, nie jest źle. Nie ma wystających, szarych ''kikutów'', płetwy tracą trochę kolor, ale teraz już sama nie wiem, czy tak było od początku, czy coś sobie wmawiam. Poobserwuję do poniedziałku i zobaczymy co będzie. Najbardziej martwi mnie ta pokręcona płetwa dolna (4 zdjęcie), ale tak było od kiedy kupiłam rybę.

Dodano po przerwie do tego postu:

Rybie się pogorszyło, jutro jadę po Trypaflavinę. W związku z tym moje pytanie. Czy wraz z nią powinnam dokupić te woreczki z węglem aktywowanym (Aquafix C), dla oczyszczenia wody po kuracji?

Poszukaj na opakowaniu. Wyślij mi na pv adres to jutro Ci troche roślin wyślę.

Trypaflavina to towar deficytowy w Gdańsku, dlatego zdecydowałam się na zakup CMF.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie jestem pewny ale gdzies mi się kolacze w glowie ze CMF powodowal wybicie obsady. Sprawdź sobie jeszcze

Przeczytałam sporo na temat CMFu. Na innych forach tez polecali CMF na martwicę. Przy regularnych podmianach i dawkowaniu wg zaleceń nie spodziewam się efektów ubocznych. Poza tym nie mam specjalnie innego wyboru, na Trypaflavinę mogłabym czekać z minimum 3 dni, a ryba po dzisiaj wymaga (moim zdaniem) natychmiastowego działania.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ok. Ja tez nie jestem pewny tej informacji co napisałem. Tylko mi się cos kojarzylo. Jak ma dobre opinie to ok

CMF nie wybije obsady, ale jest to lek profilaktyczny - raczej.
Może być za słaby. Ale to zawsze coś.
Chociaż kilkanaście lat temu, gdy jeszcze był pod nazwą CFM, wyleczyłem suma z ospy.
Nie wiem czy się nie pomyliłem w nazwach, teraz jest CFM, a był CMF.
Nie pamiętam dobrze. W każdym razie, to jest to samo

Prawda, nazwa pogmatwana ale to jest to samo. Zafunduję mu terapię tym CMF, do tego dodam soli niejodowanej (na innej stronce polecali to połączenie). Jeśli nie zauważę efektów to kupię Trypoflavinę. Jednak jestem dobrej myśli, bo fakt, dzisiaj się pogorszyło, ale widziałam gorsze, wyleczona przypadki na forach. Więc trzymajcie kciuki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dodano do tego postu po 17 dniach 1 godzinie 25 minutach 13 sekundach

Podsumowanie

Terapia CMF trwała 12 dni, zakończyła się 5 dni temu. Rybol ma się dobrze, od momentu zastosowania drugiej dawki leku na płetwach przestały pokazywać się zmiany chorobowe. W razie nawrotu kupiłam Trypaflavin. Dalej będę stosować witaminy raz na tydzień, temperaturę 28 stopni chcę zostawić, rybie chyba nie zaszkodzi (?). Dziękuję wam serdecznie za pomoc, dzięki waszej otwartości zaglądam teraz na forum regularnie.
Wstawiam zdjęcie akwarium dzisiaj, zarośnięte mocno, niedługo coś obetnę. Na zamknięcie wątku proponuję zabawę: znajdź rybę na obrazku

Zaopatrz sie w mrożonki i żywe jedzenie.temp dla bojka ok, możesz bezpiecznie od 26 trzymać.
Lewa strona za rogatkiem

Mam już mrożoną artemię, ale ten odkurzacz zje wszystko, nawet glony skubie, ale to raczej z nudów . Kupię coś żywego jak będę w jakimś lepszym zoologu. Dzięki jeszcze raz!