Akcja "Rybka woli pływać"
-
- Miszcz
- Posty: 3549
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Akcja "Rybka woli pływać"
Akcja Informacyjno-Edukacyjna
Krakowskiego Stowarzyszenia Akwarystów
"Rybka Woli Pływać"
Cel: wyeliminowania ze sklepów sprzedawania i ekspozycji bojowników
w plastikowych kubeczkach.
Niektórzy zdążyli się już przyzwyczaić do widoku kubeczków z bojownikami w sklepach akwarystycznych, a ponieważ członkowie KSA nie należą do ludzi, którzy uważają, że jeżeli coś powtórzy się/zobaczy wystarczająco wiele razy, to staje się to automatycznie prawdą i obowiązującą wykładnią rzeczywistości. Postanowiliśmy głośno powiedzieć, że zdecydowanie odcinamy się od takiego poglądu i dlatego niniejszym rozpoczynamy cykl akcji informacyjno-edukacyjnych, które mają potencjalnemu nabywcy akwarium, a co za tym idzie nabywcy zwierząt, uświadomić czego nie robić i czego nie kupować, by nie zaszkodzić, a w skrajnym przypadku nie doprowadzić do śmierci podopiecznych.
Rozmawiając z innymi akwarystami niemal zawsze słyszymy, że przecież tak nie można trzymać ryb, że ryby się męczą, że to barbarzyństwo. Niektórzy z nas posuwają się w geście rozpaczy do miłosiernego kupienia jednego, czy kilku wręcz bojowników, by mogły w przeżyć pozostałą im resztę życia w godnych warunkach, ale przecież nie możemy wykupić wszystkich bojowników, bo zaraz pojawią się następne i wszystko zacznie się od początku.
Ktoś może powiedzieć, że to tylko ryba, że karpie to mają w święta jeszcze gorzej, a w ogóle to dlaczego tak bronimy tych ryb, przecież są w naszym kraju ludzie, żyjący w nędzy i im trzeba w pierwszej kolejności pomóc i jeszcze milion innych zaprzeczeń i zniechęceń. Oczywiście, nie mamy zamiaru polemizować z tym, że w Polsce żyją ludzie w nędzy i nikt im nie pomaga, ale są w naszym kraju instytucje i organizacje pozarządowe specjalizujące się w pomaganiu tym ludziom i chwała im za to. Nikt jednak nie zajmuje się poważnie sprawą zwierząt akwariowych i dlatego zgodnie z jednym z celów naszego stowarzyszenia rozpoczynamy tą akcją cykl działań informacyjno-edukacyjnych.
Nasz stosunek do innych istot żywych, a zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych i najbardziej od nas zależnych, przenosi się również na to jaki mamy stosunek do ludzi.
Z własnego doświadczenia wiemy, że niestety bardzo często jest tak, że ludzie nie wiedzą jakie potrzeby mają ryby i przychodząc do sklepu zoologicznego wierzą, że to w jaki sposób prezentowane są ryby, jest dobrze. Tu właśnie chcemy zacząć.
Na naszych stronach będziemy regularnie informować was o przebiegu, postępach i odzewie na naszą akcję.
Zdjęcie poniżej przedstawia właśnie bojownika w kubeczku. To dla tych, którzy nie widzieli, jak te ryby przetrzymywane są sklepach. Bojownik został kupiony 23.03. br. i już pływa w 60 litrowym akwarium.
Więcej szczegółów na www.ksa.org.pl
Ostatnio zmieniony śr mar 25, 2009 9:09 pm przez matka siedzi z tyłu, łącznie zmieniany 1 raz.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
-
- Uzależniony
- Posty: 678
- Rejestracja: pn mar 23, 2009 1:48 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Akcja "Rybka woli pływać"
niestety coś takiego można spotka w każdym KAKADU. Ryb potrafi być nawet 50 w pojemniczkach. Czasami pływaj martwe a sprzedawcy nic nie robią.
100x40x50 =200l
I rodzinka się powiększy:)
I rodzinka się powiększy:)
-
- Zapaleniec
- Posty: 467
- Rejestracja: sob lis 29, 2008 6:31 pm
- Lokalizacja:
- Płeć:
Re: Akcja "Rybka woli pływać"
Bardzo podoba mnie się ta akcja, oby pomogła bojowniczkom...
Re: Akcja "Rybka woli pływać"
Mnie też się podoba. Ostatnio, kiedy okazało się, że moja nowa samica to tak naprawdę samiec i musiałem wydać pilnie w dobre ręce, wydałem razem z akwarium, sprzętem i pogadanką na temat warunków chowu. I ludzie generalnie rozumieją, kiedy im się bez nerwa i ciśnienia tłumaczy.
Ale...
Taką kampanię, ze względu na specyfikę gatunku, konieczność trzymania zwierzaków pojedynczo, fakt, że popularne są prawie wyłącznie samce, a samice masowo trafiają albo do kibla albo w nieodpowiedzialne ręce (czyt, do kuli dwulitrowej do towarzystwa dla samca), rozpocząłbym od apelu, żeby nie rozmnażać tych ryb dla własnej, krótkotrwałej radochy. Tarło jest fajne, male rybki są fajne, potem się to oddaje byle gdzie, do sklepu do kubków i siedzą tam stwory, bo cieszą się ponurą opinią i owiane są mitami z kosmosu. Nie biorą się znikąd. Ktoś je wyprodukował i się pozbył. Podaż zawsze będzie przewyższać popyt, ryb będzie za dużo, żeby je w cywilizowany sposób eksponować i przyczyni się to do utrzymania takiej sytuacji, jaka jest. Neonków, guików, razborek, można kupić kilkadziesiąt. Bojownika kupuje się solo czy w haremie, więc nie potrzeba produkować ich na kopy. Zwłaszcza, że sami fani bojowników często wybredni są, z czasem, kiedy pasja się rozwija, przestają zwracać uwagę na te najzwyklejsze a najpopularniejsze, a szukają po sklepach egzemplarzy niepowtarzalnych ze wszech miar oryginalnych. Większość czerwonych i niebieskich rybek nie znajdzie nabywców i skiśnie w kubku.
Anyway - każdy kto nawet z dobrego serca kupuje rybki z kubka, napędza biznes. Więc niech chociaż później nie dokłada od siebie kolejnego nieszczęścia i nie mnoży rybonów na potęgę, w ramach eksperymentów "jaki kolorek wyjdzie", niech się przez momencik zastanowi.
Ale...
Taką kampanię, ze względu na specyfikę gatunku, konieczność trzymania zwierzaków pojedynczo, fakt, że popularne są prawie wyłącznie samce, a samice masowo trafiają albo do kibla albo w nieodpowiedzialne ręce (czyt, do kuli dwulitrowej do towarzystwa dla samca), rozpocząłbym od apelu, żeby nie rozmnażać tych ryb dla własnej, krótkotrwałej radochy. Tarło jest fajne, male rybki są fajne, potem się to oddaje byle gdzie, do sklepu do kubków i siedzą tam stwory, bo cieszą się ponurą opinią i owiane są mitami z kosmosu. Nie biorą się znikąd. Ktoś je wyprodukował i się pozbył. Podaż zawsze będzie przewyższać popyt, ryb będzie za dużo, żeby je w cywilizowany sposób eksponować i przyczyni się to do utrzymania takiej sytuacji, jaka jest. Neonków, guików, razborek, można kupić kilkadziesiąt. Bojownika kupuje się solo czy w haremie, więc nie potrzeba produkować ich na kopy. Zwłaszcza, że sami fani bojowników często wybredni są, z czasem, kiedy pasja się rozwija, przestają zwracać uwagę na te najzwyklejsze a najpopularniejsze, a szukają po sklepach egzemplarzy niepowtarzalnych ze wszech miar oryginalnych. Większość czerwonych i niebieskich rybek nie znajdzie nabywców i skiśnie w kubku.
Anyway - każdy kto nawet z dobrego serca kupuje rybki z kubka, napędza biznes. Więc niech chociaż później nie dokłada od siebie kolejnego nieszczęścia i nie mnoży rybonów na potęgę, w ramach eksperymentów "jaki kolorek wyjdzie", niech się przez momencik zastanowi.
Ostatnio zmieniony czw mar 26, 2009 12:20 am przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.